Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, Bogu, który jest i który był, i który przychodzi (por. Ap 1, 8).
Wydaje się, że z boskimi tajemnicami zawsze (i od zawsze) jest problem. Pomimo rozważań, dywagacji, poszukiwania symboli czy obrazów język ludzki pozostaje niewystarczający do właściwego opisu. Można poszukiwać analogii, odniesień, ale… Istota pozostaje zawsze w niedostępnej zmysłom sferze sacrum. Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania, próby zrozumienia, wytłumaczenia jest długa.
Majestat Trójjedynego możemy poznawać – ponieważ sam tego chciał. Docieramy do Tego, który „jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego”. Albowiem otrzymaliśmy „Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»”. Wszystko przez fakt Wcielenia, dzięki któremu Niewidzialny stał się „Bogiem z nami”.
Spotkanie z Tym, który jest „dobry jak chleb” dokonuje się w codzienności tam, „gdzie miłość wzajemna i dobroć”. A wciąż aktualna jest Jego obietnica obecności „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. W dniu, w którym Kościół oddaje chwałę Trójcy, „przybliżmy się z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili” (Hbr 4,16).
Myśl papieża Franciszka
Pomyślmy o ludziach dobrych, wielkodusznych, cichych, których spotkaliśmy: wspominając ich sposób myślenia i działania, możemy zobaczyć małe odzwierciedlenie Boga-Miłości. A co to znaczy miłować? Nie tylko chcieć dobrze i czynić dobrze, ale przede wszystkim zasadniczo przyjąć innych, uczynić miejsce dla innych, dać innym przestrzeń (Anioł Pański, 12.06.2022).
Łukasz Kurpas Chwała Ojcu i Synowi