Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Aby czynić miłosierdzie w rozumieniu chrześcijańskim, trzeba najpierw zobaczyć w Bogu tego, który nas nakarmił, przyodział, przebaczył.
Tematem papieskiego orędzia na Wielki Post w Roku Jubileuszowym są uczynki miłosierdzia. Franciszek pisze: „Przypominają nam one o tym, że nasza wiara wyraża się w konkretnych, codziennych uczynkach, które mają pomagać naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy i na podstawie których będziemy sądzeni: karmienie, nawiedzanie, pocieszanie, pouczanie” (Orędzie nr 30).
Dziś założenia wstępne.
Pierwsze: kwestia adresata. Kiedy czytamy listę uczynków – głodnych nakarmić, nagich przyodziać, strapionych pocieszyć… – jedno zastanawia. Nikt tu nie pyta o nas, o naszą sytuację – może jesteś bogaty, a może właśnie straciłeś pracę, masz lat 17 lub 60, wygrałeś na loterii, a może zmarł ktoś ci bliski… Franciszek napisze: „aby wejść w logikę Królestwa Bożego, musimy uznać siebie za ubogich pośród ubogich” (Orędzie na XXX Światowy Dzień Młodzieży). My, jako adresaci nakazu, w swej istocie nie różnimy się od tych, których obdarowujemy. Być może nie da się nawet powiedzieć „my” i „oni”. W tym stylu życia, który proponuje nam Chrystus, bycie braćmi i siostrami jest jak najbardziej rzeczywiste, konkretne.
Tym samym nie mamy nic, czym moglibyśmy się wymówić. Nakaz jest jasny: ty, kimkolwiek jesteś, napój, przyodziej, pociesz, módl się. Każdy jest wezwany, każdy może. Okoliczności, w jakich teraz, w tym Wielkim Poście 2016 żyjemy – mają znaczenie o tyle, że pomagają nam wybierać – może dziedzinę, w której sami doświadczyliśmy słabości, może taką, w której jesteśmy mocni. Nie możesz nakarmić głodnego – to poucz nieumiejętnych. Nie warto tracić czasu na tkwienie w jakimś poczuciu winy, wymawiając sobie to czy inne zaniedbanie. Być może to kwestia pokory – poprzestać na cierpliwym znoszeniu krzywd, nie błyszczeć.
*
Drugie: kwestia kontaktu. W Wielkim Poście wszystko odkładamy na bok, staramy się zobaczyć siebie takimi, jacy naprawdę jesteśmy: zranieni grzechem, oczekujący cudu zmartwychwstania. Owszem, to czas podejmowania postanowień, ale i czas wyrzeczeń, jakiegoś ogołocenia. Czas czynienia dobra, ale i wewnętrznego wyciszenia.
Franciszek w Misericordiae vultus wyłuskuje tę prawdę o nas: „Jezus stwierdza, że miłosierdzie to nie jest tylko działanie Ojca, lecz staje się kryterium potrzebnym do zrozumienia, kim są Jego prawdziwi synowie. Jesteśmy więc wezwani do życia miłosierdziem, ponieważ to nam zostało najpierw udzielone miłosierdzie”. Aby czynić miłosierdzie w rozumieniu chrześcijańskim, trzeba najpierw zobaczyć w Bogu tego, który nas nakarmił, przyodział, który nas nawiedził i pouczył, który nam przebaczył.
Nie uciekajmy więc od tego: od ciszy, uwielbienia, pokornej adoracji. Nie jest to zachęta do usprawiedliwienie nieróbstwa czy porzucania słusznych inicjatyw. Jednak chrześcijańskie miłosierdzie to nie jest kwestia aktywizmu, efektów, pośpiechu. Tu nic nie dzieje się na zasadzie „dać – zapomnieć”. Abyśmy mogli stanąć twarzą w twarz z potrzebującym, nasze serce powinno być zawsze w Jego ręku. W ręku Miłosiernego.
*
Trzecie: kwestia stylu. Paradoksalnie, w tych zaproponowanych na każdą niedzielę tekstach na temat uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała prawdopodobnie nie odkryję nic nowego. Tu nie chodzi przecież o fajerwerki czy zręczne porównania. To raczej powtarzanie wciąż tej samej prawdy o nas, wracanie do tego samego źródła. Bóg nas prowadzi swoją drogą, w swoim Kościele – mamy więc prawo sięgać do mądrości przechowywanej w jego tradycji, do żyjących w nim świadków.
Musimy zdawać sobie sprawę, że tego bogactwa nie wyczerpiemy. Jesteśmy ludźmi, rozumiejącymi i kochającymi na swój ludzki sposób, wśród ograniczeń własnych i własnego czasu. Niech to nam nie przeszkadza, niech nas nie zatrzymuje.
Sąd miłosierdzia, który ukazuje nam Jezus, sięga sedna Ewangelii: „Byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić…”. Bóg jest obecny wśród nas jako Ten, kto potrzebuje – wiemy o tym. Poddając te prawdę pod namysł rozumu, pod spojrzenie serca zgadzamy się żyć na Jego sposób.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |