Boże Narodzenie w różnych wyznaniach
Tradycja wiąże szopkę betlejemską z osobą św. Franciszka z Asyżu. Zbudował on pierwszą szopkę w wiosce Greccio koło miasta Rieti w roku 1223. Pomysł wyprzedził epokę. Regularnie szopki w kościołach zaczęto bowiem urządzać znacznie później.
W historii tego świętego miejsca nie brakowało dramatycznych chwil. Z czasem wszystkie jednak zostały zapomniane. Pozostało tylko to, co najważniejsze: pamięć o narodzeniu Chrystusa.
„Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i Żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (Ap 1,18).
Większość Polaków nie wyobraża sobie wigilijnego stołu bez karpia. Smażony, w galarecie, po żydowsku, na szaro... W książkach kucharskich aż roi się od przepisów na potrawy z tej ryby. Ale podobnie jest tylko u niektórych naszych sąsiadów. W innych krajach karpia na wigilię się nie je. Co sprawiło, że karp zawojował właśnie Polskę?
Rozmyślanie czwarte
W przestronnej sali siedzi kilkanaście osób. Przed każdą z nich bucha płomieniem niewielki palnik. W rękach trzymają przezroczyste rurki, przypominające nieco długie lufki, w jakie wkładały papierosy eleganckie panie w latach dwudziestych. Na końcu lufek drżą migotliwe kule gorącego szkła. Tak powstają choinkowe bombki.
Zwyczaj przystrajania drzewka na Boże Narodzenie zawdzięczamy Niemcom. Tradycja każe uważać za "wynalazcę" choinki św. Bonifacego (zm. 754). Również bombki choinkowe wymyślili Niemcy. Elektryczne lampki i sztuczne drzewka to już innowacje Amerykanów.
Dlaczego dzielimy się opłatkiem?
Przemiana zaczyna się tam, gdzie pozwalamy, by Boże światło dotknęło naszych spraw.