Chryste, skazany na ból i śmierć. I moim życiowym udziałem jest często krzyż i załamanie. Może i na mnie będą pluć w przyszłości; łatwo jest bowiem pluć na leżącego w prochu ziemi. Boję się. Czy przyślesz mi Weronikę z chustą? Rozpoczynam jednak moją drogę krzyżową. Lubię rozmyślać i odprawiać Twoją drogę na Kalwarię. Dziś nieśmiało proszę: Bądź przy mnie, Panie.
„Znakiem pojednania” nazwał Papież wczorajszą drogę krzyżową w rzymskim więzieniu Rebibbia
Modlitwa, na której zgromadziło się kilkudziesięciu kapłanów wraz z biskupami, rozpoczęła się o godz. 20 we franciszkańskim kościele pw. św. Anny w Wejherowie. Następnie uczestnicy udali się w procesji na kalwarię, by celebrować pasyjne nabożeństwo.
Późnym wieczorem w środę 28 lutego po kalwaryjskich ścieżkach w Wejherowie przeszli w nabożeństwie Drogi Krzyżowej księża z archidiecezji gdańskiej.
Bo miłość, bardziej niż słów, potrzebuje współobecności.
Zmartwychwstanie Jezusa, mimo że nieprawdopodobne, od dwudziestu wieków stawia chrześcijaństwo w takim punkcie, że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, to upadłaby cała wiara.
III Niedziela Wielkiego Postu
IV Niedziela Wielkiego Postu
V Niedziela Wielkiego Postu
Przecież słabi jesteśmy.