Tylko w ciszy mogę usłyszeć Boga, Jego pocieszenie, wskazania i pouczenia
Symbol pocieszenia i nadziei, podarowany przez Papieża uczestnikom Jubileuszowego czuwania modlitewnego dla wszystkich tych, którzy potrzebują pocieszenia, będzie dostępny w ciągu najbliższych kilku dni w rzymskim Centrum Pielgrzyma.
Szukając pocieszenia jesteśmy gotowi wznosić ręce ku niebu i wołać: gdzie jest Twoje „rychło”?
Czym są psalmy? Bożą poezją? Szkołą modlitwy? Utworami objaśniającymi złożoność egzystencji i niosącymi pocieszenie?
Nie złamał Jej ból, nie przygniotła rozpacz. Każdy z nas może przyjąć Maryję jako Matkę pocieszenia.
Tak samo umiera bogaty i biedny. A że bogaty w lepszym szpitalu? Marne dla niego pocieszenie.
„Czy cierpliwie i z wiarą przychodzisz do Mnie? Czy nieustannie szukasz u Mnie pomocy, pocieszenia i wysłuchania?”
Różne bywają oczekiwania. Jedni potrzebują rozeznania, drudzy pocieszenia, inni kopniaka. Są wreszcie przychodzący po to, by ich „odpukać”.
Nasza wierność wobec Boga stanowi odpowiedź na Jego wierność. On jest wierny swojemu słowu, swojej obietnicy, uzdrawia i niesie pocieszenie.
Wołanie Jezusa: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” odsłania tajemnicę najgłębszego opuszczenia. Ukrzyżowany pomaga zamienić rozpacz w modlitwę. Dzieli naszą samotność, przynosi pocieszenie.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...