Bycie sługą i niewolnikiem nadaje człowiekowi nową godność. Pod warunkiem, że jest to mój wolny wybór.
Gdy współczesny człowiek głosi swą całkowitą niezależność od Boga, staje się niewolnikiem samego siebie i często znajduje się w pełnej rozpaczy samotności. Przypominamy katechezę Benedykta XVI o pokucie i pojednaniu (6.02.2008).
Bycie razem ma w sobie coś z krzyża i coś ze zmartwychwstania. Ból grzechu i radość z wyzwolenia.
Nawet bycie świadkiem nadzwyczajnych wydarzeń nie gwarantuje wiary, czy nawrócenia.
Bycie uczniem Jezusa nakłada na nas i to zobowiązanie, byśmy wobec utrapienia bliźniego wołali do Pana tak samo głośno jak we własnym.
Każdy z nas jest częścią historii zbawienia, każdy z nas ma jakąś rolę do spełnienia na tej drodze
Imieniem własnym Wcielonego Słowa jest Imię Jezus. Ono bowiem zostało nadane Mu przez samego niebieskiego Ojca jako imię własne...
Na modlitwie możemy wrócić do siebie. Jest to trudna droga. Droga Syna Marnotrawnego, który musiał utracić wszystko w czym pokładał nadzieję, by ostatecznie poznać, że swą wartość odzyska w ramionach swego ojca.
Miłosierdzie Boże objawiło się na krzyżu. Komentarze do liturgii i modlitwa wiernych.
A jeśli tak, to argumenty nic nie dadzą...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?