Człowiek może dojść za życia do takiej zatwardziałości serca, że nawet stając przed Bogiem nie będzie w stanie wykrzesać z siebie żalu.
Wiedza, oczytanie, erudycja... To nie zastąpi mówienia Bogu „tak”.
I lepiej ich nie badać, a ufać, że Bóg wie co robi.
Czas i miejsce wydarzeń zostały podane na podstawie badań przeprowadzonych przez biblistów.
Badania dwóch niezależnych ekspertów wykazały, że jest to tkanka mięśnia sercowego Człowieka dorosłego w stanie agonalnym.
Obyśmy nie kamienowali tych, którzy głoszą nam prawdę, ale badali ich czyny i zgodność ich słów z Pismem.
W tym słuchaniu, badaniu, rozważaniu, przekładaniu na język codziennego życia tak się zagłębili, że stracili z oczu Boga samego.
Znali te zapowiedzi. Uczyli się ich z pokolenia na pokolenie. Czytali, powtarzali i badali. A przecież nie rozpoznali ich spełnienia...
Wiara nie jest recytacją formułek. To nie moje myślenie o Bogu, ponieważ Bóg nie jest przedmiotem, który badam i opisuję. Jest Osobą.
To bardzo szczególny test. Badanie człowieka, który mówi o sobie, że jest synem Boga, ale nie tylko. To także test samego Boga.
I wynik tej wojny już się nie zmieni.