Ewangeliarz OP - 25 lipca 2016 - (Mt 20, 20-28)
Komu zawierzymy, jakiego głosu posłuchamy, za kim pójdziemy?
Żyjemy w świecie, w którym coraz mocniej zaciera się granica między prawdą a fałszem. Z łatwością przychodzi nam operować półprawdami, manipulować słowem...
Prawda o Bogu – o tym, jak bardzo Mu na nas zależy, o dziełach Jego miłości – okazała się… Jaka?
Jedynie Ty mogłeś w ten sposób zwrócić się do człowieka. Bo tylko Ty znasz serce. Potrafisz odróżnić ziarno od plew, prawdę od fałszu...
Słusznie uważa się, że człowiek osiągnął wiek dojrzały, jeśli potrafi o własnych siłach odróżnić prawdę od fałszu i wyrobić sobie własny osąd o obiektywnym stanie rzeczy.
Jak ocenić słowa, wypowiedzi? Jak uznać, które niosą prawdę, a które niosą fałsz? Jak poznać, które przyjąć, a które odrzucić? Skąd czerpać wiedzę o prawdzie swoich własnych słów?
A może nie musi już mamić i kusić, i wpajać przekonania, bo przestaliśmy odróżniać realne od fikcji, prawdę od fałszu, smaki i barwy, twierdząc że to nawet lepiej, bo łatwiej, taniej i prościej.
Żyjąc z Bogiem nie muszę mieć obaw, nawet przed najtrudniejszą prawdą, dlatego też nie powinnam lękać się tych, którzy mogą ją obnażyć. Lękać się jednak powinnam fałszu szatana i Jego mocy.
Tylko w zjednoczeniu z Bogiem jesteśmy naprawdę wolni – powiedział Benedykt XVI podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie. Zgodnie z tradycją umył także nogi 12 starszym kapłanom, powtarzając gest Jezusa Chrystusa z Wieczernika. Podczas tego symbolicznego obrzędu zbierano ofiary na potrzeby uchodźców z Syrii.
Przecież słabi jesteśmy.