W przedstawieniach Dobrego Pasterza jest coś złudnego. Lekkość, finezja, to wszystko zupełnie nie pasuje do obrazu, jaki wyłania się z kart Pisma świętego.
Świadectwa alumnów w parafiach, a dla chętnych możliwość zwiedzenia seminariów, gdzie przygotowują się do kapłaństwa. Przede wszystkim jednak modlitwa w intencji powołań – kapłańskich i zakonnych. To propozycje na tydzień powołaniowy, który rozpocznie się 25 kwietnia, w Niedzielę Dobrego Pasterza.
Jr 23,1-6 Ps 23 Ef 2,13-18 Mk 6,30-34
Dz 4,8-12 Ps 118 1 J 3,1-2 J 10,11-18
Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, biblijne konteksty, homilie.
Uwzględniają czytania i antyfony mszalne.
Uczyńmy z naszych serc „żyzną glebę” do słuchania i przyjęcia Słowa Bożego oraz do życia nim i przynoszenia dzięki temu owoców – napisał Franciszek w orędziu na tegoroczny, 51. Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Zgodnie z wieloletnią praktyką, jest on obchodzony w Niedzielę Dobrego Pasterza, czyli w IV Niedzielę Wielkanocną, która w tym roku wypada 11 maja. Tegoroczny Dzień będzie obchodzony pod hasłem „Powołania – świadectwa prawdy”. Orędzie nosi datę 15 stycznia br.
W dar powołania wpisana jest Miłość Boga – podkreślił w rozmowie z KAI Delegat KEP ds. Powołań bp Marek Solarczyk. W czwartą Niedzielę Wielkanocną zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza w Kościele obchodzony jest 55. Światowy Dzień Modlitw o Powołania. W Polsce otwiera tydzień modlitw w intencji osób poświęconych Bogu oraz o nowe powołania do szczególnej służby w Kościele. Tym razem będzie przebiegał pod hasłem „Napełnieni Duchem Świętym”.
Am 7,12-15 Ps 85 Ef 1,3-14 Mk 6,7-13
Do modlitw o liczne i święte powołania kapłańskie i zakonne wezwał wiernych Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Regina Caeli" 15 maja. Nawiązując do przypadającego w dzisiejszą Niedzielę Dobrego Pasterza Światowego Dnia Modlitw o Powołania, papież wspomniał o szczególnych więziach łączących owczarnię Pańską z jej Mistrzem i podkreślił znaczenie słuchania i wsłuchiwania się w Słowo Boże.
Niepokalana uczy nas, że łaska nie jest czymś odległym. Jej „fiat” nie było bierną zgodą, ale aktem zaufania