Pamięć prowadzi znanymi ścieżkami, choć niekiedy w nieznane miejsca. Gdzie może zaprowadzić człowieka niepamięć? Shema Israel! Słuchaj, Izraelu!
Czymże jest płonąca lampa bez pamięci o przyszłości? Tylko pustym znakiem? Czy może rechotem zagłuszającym lęk przed bliżej nie znanym?
Myśli, pamięć, przeżycia, wyobraźnia.... Jeżeli koncentrujemy się na nich, to przeszkadzają i nie pozwalają wejść w żywą więź z Bogiem.
Niech wreszcie wejdzie w rzeczywistość mojego grzechu, w zatwardziałość serca i pamięci, które nie pozwalają wybaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili.
Dzień Zaduszny - nie chodzi tu o sentymentalną pamięć o zmarłych, ale nasze pełne zaangażowanie, aby pomóc duszom oczyszczającym się w czyśćcu.
Brak refleksji prowadzi do utraty pamięci o wielkich dziełach, jakich On sam dokonał w moim życiu: jak mnie ocalił, jak wyprowadził mnie z Egiptu
Tylko pamięć o tym, że Pan mnie przenika, zna moje słowa, zanim je wypowiem, może ustrzec mnie od wejścia na drogę zła.
W historii tego świętego miejsca nie brakowało dramatycznych chwil. Z czasem wszystkie jednak zostały zapomniane. Pozostało tylko to, co najważniejsze: pamięć o narodzeniu Chrystusa.
Moje życie kiedyś się skończy. Co po mnie zostanie? Bo przecież nie pamięć w ludzkich sercach. Bez żartów. A nawet jeśli, po co mi ona?
Dość łatwo przychodzi nam obiecywać modlitwę, wsparcie, pamięć, miłość. Wyrażamy internetową ikonką nasze współczucie i życzliwość. Przekazujemy maile z prośbą o pomoc, modlitwę. I …?
… choć do jednego celu.