W jakiś sposób i do mnie Jezus kieruje pochwałę, którą niegdyś wypowiedział pod adresem Kościoła w Filadelfii.
Rachunek sumienia
Modlitwa
Na taką pochwałę na pewno, Jezu, nie zasłużyłem. Ale fajnie by było, gdybyś mógł być ze mnie tak dumny, jak z Kościoła w Filadelfii. Chciałbym usłyszeć: „znam Twoje czyny, znam Twoją postawę: dlatego że zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mojego imienia – w środowisku w którym żyjesz, w pracy, wobec chrześcijan, którzy zamieniają moją Ewangelie na polityczne przepychanki – choć moc masz znikomą, otwieram przed Tobą drzwi i daję Ci ludzi z synagogi szatana”…
Pewny co mówisz jestem tyko wtedy, kiedy mnie ganisz. Myślenie, że mógłbyś mnie chwalić pozostawiłem czytając „słudzy nieużyteczni jesteśmy, zrobiliśmy tylko to, co do nas należało”. Ale gdzieś tam w głębi serca wiem, że czasem ktoś być może przeze Mnie zobaczył Ciebie. A pewnie byli i tacy, co patrząc na mnie podnieśli głowy i na powrót odkryli, że chrześcijaństwo to nie wielkie ale puste słowa, ale codzienne pytanie się samego siebie „ jak Ty zrobiłbyś na moim miejscu”…
Nie wiem, jak mnie widzisz. Nie wiem czy miałbyś mnie za co chwalić. Ale dziękuję Ci, że tak czy siak, obiecujesz mi niebo. Jaki bym nie by, dla mnie też zostawiasz otwarte drzwi…
Dla przypomnienia
Aniołowi Kościoła w Filadelfii napisz:
To mówi Święty, Prawdomówny,
Ten, co ma klucz Dawida,
Ten, co otwiera, a nikt nie zamknie,
i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera.
Znam twoje czyny.
Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte,
których nikt nie może zamknąć,
bo ty chociaż moc masz znikomą,
zachowałeś moje słowo
i nie zaparłeś się mego imienia.
Oto Ja ci daję [ludzi] z synagogi szatana,
spośród tych, którzy mówią o sobie, że są Żydami -
a nie są nimi, lecz kłamią.
Oto sprawię, iż przyjdą i padną na twarz przed twymi stopami,
a poznają, że Ja cię umiłowałem.
Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości
i Ja cię zachowam od próby,
która ma nadejść na cały obszar zamieszkany,
by wypróbować mieszkańców ziemi.
Przyjdę niebawem:
Trzymaj, co masz,
by nikt twego wieńca nie zabrał!
Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego
i już nie wyjdzie na zewnątrz.
I na nim imię Boga mojego napiszę
i imię miasta Boga mojego,
Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga,
i moje nowe imię.
Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |