Zastanawiając się nad kościelnym przykazaniem warto zwrócić uwagę nie tyle na częstotliwość, co na słowo „przynajmniej”.
Przeszło tysiąc lat upłynęło od czasu, gdy chrześcijanie zabierali podczas niedzielnej Eucharystii cząstki konsekrowanego Chleba do domów i od przyjęcia Pokarmu zaczynali dzień. Dziś, poza specjalistami, mało kto już wie, że tu należy szukać początków postu eucharystycznego, a jego sensu dopatrujemy się raczej w tak zwanym godnym przyjęciu Komunii świętej. Warto zapewne byłoby prześledzić te kilkanaście wieków, by dziś można było odpowiedzieć na pytanie jak to się stało, że w pewnym momencie trzeba było przykazaniem zarządzić coroczną spowiedź i Komunię świętą wielkanocną. Zapewne jest to zadanie dla historyków i teologów. Wszelako będący laikami w temacie na tym skorzystają z dużym duchowym pożytkiem.
Zastanawiając się nad kościelnym przykazaniem warto zwrócić uwagę nie tyle na częstotliwość (raz w roku), co na słowo „przynajmniej”. Odkrywamy w ten sposób niezbędne minimum, mając świadomość jego niewystarczalności. Zatem jak często?
Wróćmy do Komunii świętej, a konkretnie do aktywnego uczestnictwa w Eucharystii. Sobór Watykański II, a za nim Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o uczestnictwie świadomym (zrozumienie), czynnym (odpowiedzi, aklamacje, śpiewy, gesty i postawy ciała), wreszcie pełnym – przyjęcie Komunii świętej. Proponuje w ten sposób drogę od obecności na Mszy świętej do pełnego zjednoczenia z Chrystusem, będącego najgłębszym sensem Mszy świętej. Wszak modlimy się słowami: „abyśmy przyjmując z tego ołtarza najświętsze Ciało i Krew twojego Syna stali się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie”. Także modlitwa po Komunii owoce Mszy świętej wiąże z przyjmowaniem świętego Pokarmu. Dla przykładu modlitwa poniedziałku drugiego tygodnia wielkanocnego:
„Wszechmogący Boże, spraw, aby działanie wielkanocnego Sakramentu, który przyjęliśmy, nieustannie trwało w naszych duszach. Przez Chrystusa, Pana naszego.”
Odpowiedź na postawione wyżej pytanie wydaje się być oczywistą. Spowiadać się trzeba na tyle często, by za każdym razem, gdy uczestniczymy we Mszy świętej móc przyjąć Komunię świętą.
Niektórym może się wydawać, że taka potrzeba pojawi się niemalże w każdym tygodniu. Nic bardziej mylnego. Wśród owoców Komunii świętej Katechizm wymienia także umocnienie do walki z grzechem i uzdolnienie do czynnej miłości. Jesteśmy słabi gdy polegamy wyłącznie na sobie. Jesteśmy silni gdy działa w nas moc Jezusa zmartwychwstałego, którego przyjęliśmy do swojego serca. Moc na tyle skuteczna, grzech ciężki będzie rzadkością.
Co wcale nie musi oznaczać rezygnacji z częstej spowiedzi. Przeciwnie, zaczniemy ją coraz bardziej doceniać, widząc w niej nie tylko narzędzie duchowego wzrostu; także wielki dar, pozwalający głębiej doświadczać tajemnicy Bożego miłosierdzia.
Przeczytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |