Bóg i Jego sprawa są godne tego, żeby postawić życie na jedną kartę, na kartę Ewangelii. Kapłański celibat jest tego znakiem. Prawdziwym i ostatecznym kalectwem w życiu nie jest bezżenność, ale bezbożność, życie bez Boga.
Już was nie nazywam sługami, lecz przyjaciółmi (por. J 15,15). Te słowa Chrystusa opisują sam rdzeń i głębię kapłaństwa. Pan czyni nas swoimi przyjaciółmi… Powierza nam wszystko, daje nam siebie, tak że możemy mówić w Jego imieniu: „I ja odpuszczam ci grzechy”, „To jest moje ciało, moja krew”. Co za zaufa-nie… Naszą odpowiedzią musi być troska o tę przyjaźń. O wspólnotę z Chrystusem: w myśleniu, pragnieniu, od-czuwaniu. Odpowiedzią musi być wytrwała, pokorna modlitwa, jak ta sprzed mszalnej komunii: „nie pozwól, abyśmy się odłączyli od Ciebie”.
Należysz do Mnie
Ale Chrystus odpowiada z kolei na naszą odpowiedź. I tak toczy się rozmowa między Jezusem i Jego uczniem. Nakładając podczas święceń na nas swoje ręce poprzez dłonie biskupa, Pan mówi: „należysz do Mnie, a moje ręce cię chronią. Chroni cię moje serce. Jesteś ukryty w moich dłoniach i przez to masz miejsce w przestrzeni mojej miłości. Pozostań w moich rękach i daj mi swoje ręce. Nie bierz nimi na własność ani rzeczy, ani ludzi. Niech zostaną puste. Niech przekazują mój dotyk, dotyk Boga. Ale nie bój się. Jestem z tobą przez wszystkie dni. Nie opuszczę cię. I ty Mnie nie opuszczaj”. Tak tę rozmowę rozumiem. Jesteśmy jej świadkami także teraz, podczas prymicyjnej Mszy.
Fundamentalne znaczenie dla życia i posługi kapłańskiej ma więc wewnętrzna, osobowa więź z Chrystusem. Wszelka formacja kapłańska winna prowadzić do ukształtowania takiej więzi. Kapłan musi być człowiekiem, który głęboko poznał Chrystusa, spotkał Go i nauczył się Go kochać. Poznał, spotkał, pokochał. Musi być zatem człowiekiem modlitwy, człowiekiem prawdziwie „duchowym”. W tym sensie mówimy o księdzu „duchowny”. Jeśli nie ma mocnych podstaw duchowych, nie może wytrwać w swojej posłudze. Od Chrystusa winien się także uczyć, jak w życiu nie szukać samego siebie i nie dążyć do własnego wywyższenia. Musi uczyć się żyć dla Chrystusa i dla Jego owczarni. Taki sposób życia przeciwstawia się naszym naturalnym skłonnościom. Jednakże człowiek, który potrafi zapomnieć o sobie samym, stopniowo przekonuje się, że jest naprawdę wolny. Z jedności z Chrystusem wypływa niezwyciężona radość. (por. Benedykt XVI, O istocie kapłaństwa, s. 24–25).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |