IV Niedziela Adwentu

Śnieg, choinka, prezenty, lampki, ciepło – grunt to dobry klimat „wesołych świąt” (bo chyba nie Bożego Narodzenia). Ale czego znowu chce ten Kościół?! Przecież już za tydzień Narodzenie Pańskie, a tu w kolekcie i męka i krzyż i zmartwychwstanie. Chyba coś nie tak... Czy jednak na pewno? Rok liturgiczny nie wyłącza poszczególnych aspektów bogactwa tajemnicy Chrystusa, tylko je podkreśla. Narodzenie nie niszczy ani nie usuwa męki, śmierci i zmartwychwstania. Nie tylko nie niszczy, ale nawet zachęca do tego, aby one, świadomość ich wielkiej wartości rosła we mnie przez wiarę. Nie klimat, ale Jezus. Nie zapach świąt, który można poczuć, ale Jezus, w którego można uwierzyć. A trzeba, żeby On wzrastał, a ja żebym się umniejszał...