Powrót to konieczność odnalezienia swojej drogi. To odwaga opowiedzenia o spotkaniu. To umiejętność odróżniania dróg pasterzy od dróg Heroda.
Mesjasz. Pan. Jedyny Zbawiciel. Ilu Go spotkało, ilu w tych najprostszych słowach złożyło wyznanie wiary, ilu powierzyło Mu swoje życie…? Ilu w tym momencie chciało, by czas się zatrzymał? By trwał ten śpiew, wydobywający się z nieznanego dotąd porywu serca. By pozostać tylko z Nim i dla Niego… Idźcie! Wezwanie do wyruszenia w drogę jest także nakazem powrotu. Osiągnięty cel niczego nie kończy. Koniec jest zawsze początkiem. Otwiera nowy etap. Nową drogę w nieznane.
Powrót okazuje się trudniejszym od wyjścia w ciemności. Bo oznacza konieczność zmierzenia się z dobrze znanymi demonami. „Idź, wracaj twoją drogą ku pustyni Damaszku” – usłyszał Eliasz na Horebie. Pasterze „wrócili, wielbiąc wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane”. Mędrcy, „otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą wracali do swojej ojczyzny”.
Powrót to konieczność odnalezienia swojej drogi. To odwaga opowiedzenia o spotkaniu. To umiejętność odróżniania dróg pasterzy od dróg Heroda. By wrócić, wkraczając „w bezkresną przestrzeń, której nie zabraknie dla biegnących do Pana”, również potrzeba przewodnika.
Gwiazda nie zatrzymała się nad grotą. Zapaliła pochodnię miasta na górze. Tam płonie aż do dnia, gdy już nie będzie potrzebne światło słońca i księżyca, ani światło miasta na górze. Bo zapłonie lampa niebieskiego Jeruzalem. Baranek, dziś ogłoszony Mesjaszem i Panem. To przed nami. Dziś jeden z siedmiu aniołów woła „chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka”. Anioł zwołujący pasterzy, prowadzący ich do Betlejem, wskazuje Przewodniczkę tym, którzy w Jezusie uznali Mesjasza i przyjęli Go jako Pana i Zbawiciela. Pewną Przewodniczkę. To Ona jest gwarantem dalszego ciągu. Wskazuje drogę powrotu.
Skoro „Jezus Chrystus jest moim Światłem i Życiem oraz jedyną Drogą do Ojca”, to „Kościół - wspólnota pielgrzymującego ludu Bożego, zjednoczona z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym jest jedynym środowiskiem życia, w którym może rozwijać się Nowy Człowiek”. Skoro „przyjąłem Go jako mojego Pana i Zbawiciela”, to „chcę wrastać coraz głębiej w tę braterską wspólnotę poprzez żywą komórkę grupy w ramach Kościoła lokalnego”. (Drogowskazy Nowego Człowieka Ruchu Światło-Życie.)
Nie wystarczy do Betlejem dojść. Trzeba jeszcze wrócić. Inną drogą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |