Kard. Cordes, gość honorowy Poznańskiego Forum Duszpasterskiego, zaapelował o rozwijanie „chrześcijaństwa zdecydowanego”. Publikujemy pełny tekst homilii przygotowanej przez emerytowanego przewodniczącego Papieskiej Rady Cor Unum i wygłoszonej w języku polskim przez jednego z kapłanów.
Dlatego szukamy dziś odpowiedzi na pytanie, jak tchnąć nowego ducha w życie wspólnot lokalnych, jak otrząsnąć się z rutyny i publicznej fasady bycia chrześcijaninem. Aby to już nie kaprys i nastrój decydowały o tym, czy idę na niedzielną Mszę św., a raczej głębokie przekonanie, że Eucharystia jest „żelazną porcją”, niezbędnym zapotrzebowaniem, które skutecznie rewitalizuje moje życie z wiary; abym często otwierał się na Boży osąd mego życia i moich spraw w sakramencie pojednania. Ten sakrament jest wspaniałym źródłem samooceny i nieustannego rozpoczynania na nowo, tak niezbędnym na mojej drodze do świętości. Dzięki mojemu wyznaniu kapłan ma realistyczny wgląd – jak się to stało w przypadku św. Wincentego – w potrzeby i uwikłania dzisiejszego chrześcijanina.
Pozwólcie mi proszę, już na koniec, dotknąć jeszcze jednej sprawy. Od czasów II Soboru Watykańskiego termin „nowa ewangelizacja” nabrał w Kościele wielkiej wagi. Nowa ewangelizacja stała się jednym z kluczowych zagadnień pontyfikatu Waszego wielkiego Rodaka świętego papieża Jana Pawła II. Na jego papieskie wezwanie odpowiedziały szczególnie wielkodusznie wszelkie współczesne ruchy odnowy w Kościele, które są dla niego impulsem rozwoju i pogłębienia wiary w duchu soborowym. Papież nazywał je nawet często „koesencjalnymi”, czyli „równie istotnymi” z urzędem i hierarchią w perspektywie posłannictwa Kościoła. Możemy wymienić tutaj niektóre z nich: Ruch Charyzmatyczny Odnowa w Duchu Świętym, hiszpański Cursillos de Cristiandad, niemiecki Ruch Szensztacki, Ruch Oazowy, Neokatechumenat, Focolari czy też ruch Comunione e Liberazione. One to, obok zwykłych form duszpasterstwa w parafiach, stają się źródłem wielkiej nadziei dla Kościoła powszechnego. Z polecenia papieża Jana Pawła II towarzyszyłem tym ruchom przez wiele lat. Serca ich członków przepełnia wielka gorliwość misyjna. Wydaje mi się, że odkryli oni na nowo głęboki wymiar wiary chrześcijańskiej, który czyni ich radosnymi i przynależy substancjalnie do „narodzenia się na nowo”, o którym rozprawiamy. Jest to świadomość, że bycie ochrzczonym, to dopiero początek drogi. Oczywiście, chrzest jest niezasłużoną łaską. Lecz jeśli ktoś pojmuje go tylko w kategoriach pasywnego, uszczęśliwiającego „posiadania”, musi się jeszcze wiele nauczyć. Chrzest jest bowiem wielkim zadaniem. Współczesna mentalność konsumencka jest jego całkowitym zaprzeczeniem.
Drodzy Siostry i Bracia! Gdybyśmy tylko mogli osiągnąć ten wymarzony stan: wyzbyć się poczucia samozadowolenia i samowystarczalności, i z pomocą łaski Bożej czynić z wszystkich wierzących w Chrystusa prawdziwych apostołów, posłanych i zatroskanych o wieczne zbawienie ludzi – tak jak to było w przypadku Świętego dnia dzisiejszego, wielkiego orędownika ludzi w potrzebie, św. Wincentego à Paulo.