Naucz mnie, Panie, żarliwej modlitwy

O modlitwie, drodzy bracia, niełatwo jest mówić, bo jest to rzeczywistość wykraczająca poza granice tego świata.

Kiedy Bóg stworzył świat, nie miał z kim rozmawiać. Podobnie Adam przed stworzeniem Ewy. Bóg stworzył więc dla dialogu człowieka i dał mu swoje oblicze. Cała historia Starego i Nowego Testamentu to historia dialogu Boga z człowiekiem. Pismo święte mówi o rozmaitych perypetiach związanych z tą rozmową. Opowiada o tym, jak kontakt zrywany przez człowieka, był cierpliwie nawiązywany znów przez Boga, jak upokorzony powracał do dialogu z nim. Przez cały Stary Testament przebija tęsknota za Obliczem Bożym, bolesne poszukiwanie Boga przez człowieka, wygnańca z własnej winy. Ale dostrzegamy tam coś jeszcze bardziej wzruszającego: poszukiwanie oblicza człowieka przez Boga. Bóg wychodzi na spotkanie, zbliża się. Widzimy te poszczególne etapy zbliżania się Boga do człowieka. Już od razu po upadku nie pozostawił człowieka w rozpaczy, ale dał mu nadzieję. Potem, gdy powołał Abrahama, dał mu łaskę obcowania ze sobą i przygotowywał na tę obecność, którą później mamy w formie Namiotu Spotkania wędrującego przez pustynię, a następnie w formie Świątyni Jerozolimskiej — narodowego centrum religijnego, do którego pielgrzymowały rzesze Izraelitów na spotkanie z Nim. To spotkanie odbywało się przez obrzędy oraz rozmaite ofiary, które symbolizowały też ofiarę człowieka i Tego, który miał się stać Arcykapłanem i doprowadzić człowieka z powrotem do utraconego Oblicza Bożego. Pan Bóg tak szukał człowieka, że stał się człowiekiem, przyjął naszą naturę i stał się jednym z nas. Wędrował wśród ludzi, żył wśród ludzi i ludzi nauczał. Ale to Mu jeszcze nie wystarczyło — chciał być w nas. Chrystus mówi na Ostatniej Wieczerzy: Ad eum veniemus et mansionem apud eum faciemus — „Do niego przyjdziemy i mieszkanie w nim uczynimy” (por. J 14,23). Kto spożywa moje Ciało i Krew Moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,56).

Bóg przez całe dzieje dążył do tego spotkania, zjednoczenia. Pismo święte opowiada nam, jak nastąpiło załamanie całego pierwotnego ładu stworzenia przez zerwanie ogniwa miłości, posłuszeństwa i obcowania człowieka z Bogiem. Z człowiekiem jest ściśle związane całe stworzenie widzialne i utrata Bożego Oblicza stała się katastrofą i przyczyną rozpadu nie tylko dla człowieka, ale dla całego pierwotnego ładu stworzenia. Oznacza to, że cały ów ład zawisł na jednym ogniwie łączącym ducha ludzkiego z Bogiem. Z tego zjednoczenia wypływa również wewnętrzny ład człowieka, jego wewnętrzna harmonia polegająca na podporządkowaniu niższych władz wyższym, ostatecznie przyporządkowanych rozumowi i woli, uświęconych i umocnionych przez Boga. Umysł człowieka pogrążony w Bogu z Niego czerpał siłę, która utrzymywała cały świat stworzony, zarówno w człowieku, jak i zewnętrzny w harmonii Bożej. Ale, jak już wspomnieliśmy, człowiek zerwał to łączące ogniwo przez nieposłuszeństwo. W rezultacie tego zerwania wszystko się rozsypało i stworzenie zbuntowało się przeciw swemu królowi, skoro ten zbuntował się przeciw Stwórcy. Tak człowiek rozsypał się wewnętrznie i przestał być panem nawet swojego własnego ciała. Rozsypał się również społecznie i przez wieki trwa walka o scalenie ludzkości, żeby ludzie nie rozszarpywali się wzajemnie. Jak mówimy w oficjum liturgii uroczystości Chrystusa Króla: Gentis peccati vulnere disagregate — „Narody rozbite, rozproszone raną grzechu”.

Efekt jest skomplikowany jak każde rozsypanie, ale przyczyna jest prosta — zerwanie więzi z Bogiem. Tam gdzie odchodzi duch, zawsze objawia się nieskoordynowana wielkość. Ciało ludzkie, z którego uleciał duch, nie jest już jednym, skoordynowanym organizmem, ale mnóstwem form cząstkowych. Sztuka, z której uleciał geniusz, nie jest już zdolna do stworzenia potężnej syntezy, ale wyczerpuje się w mnóstwie mniejszych form. Życie moralne, gdy straci swe oparcie w bojaźni i miłości Boga, również się rozsypuje. Powstaje wtedy mnóstwo najróżniejszych odchyleń w najmniej spodziewanych kierunkach. Owo smutne bogactwo form ludzkiego grzechu stwarza nieprzebraną mnogość problemów. Ale cała ta mnogość jest wyrazem jednej rzeczywistości — odejścia od Boga. Duszpasterze tkwią w błędzie, jeśli rozdrabniają swój wysiłek na tropienie ścieżek, którymi człowiek odchodzi od Boga, zapominając o tym, że jeśli przyczyna jest jedna, to jedno też jest lekarstwo na ten stan — powrót do Źródła.

Dzisiejszy człowiek zdaje sobie sprawę ze swej tragicznej dezintegracji i rozbicia, do którego doszedł. Na tym tle powstaje nawet specjalna gałąź wiedzy. Higiena psychiczna jest nauką dość nową. Usiłuje ona człowieka zintegrować, scalić, bo zdaje sobie sprawę z jego głębokiego rozbicia. Medycyna też idzie coraz bardziej w głąb. Do niedawna usiłowano ograniczyć źródła wszelkich schorzeń do przyczyn somatycznych. Rozwój nerwic i studia nad nimi ukazały ogromną dziedzinę zjawisk psychologicznych i możliwość powstawania schorzeń organicznych na tle psychicznym. A dziś niektórzy psychiatrzy sięgają jeszcze głębiej i dostrzegają związek stanu zdrowia z ładem duchowym. Wspominają o konieczności uporządkowania swego stosunku do Boga jako warunku osiągnięcia równowagi psychicznej, a w związku z tym i fizycznej.

Kiedy Junga zapytano, czy wierzy w istnienie Boga, to enigmatycznie odpowiedział: „Nie wiem, czy Bóg istnieje, ale wiem, że należy Go kochać i wypełniać jego przykazania, by być zdrowym”. Święty Paweł podaje nam lapidarny i twardy wykład higieny psychicznej w pierwszym rozdziale Listu do Rzymian, roztaczając przed nami przerażający obraz dezintegracji moralnej i społecznej pogaństwa, która ma jedną przyczynę — poganie nie chcieli uznać Boga (por. Rz 1,17–32). Rozleciał się człowiek przez wszystkie te grzechy przeciwko naturze, a wszystko to z tej jednej przyczyny — odszedł od Boga. Jeżeli dezintegracja nastąpiła przez oderwanie się od Boga, Źródła życia i ładu, to reintegracja nie jest możliwa przez moralne sklejanie człowieka z kawałków, ale jedynie przez nawiązanie zerwanego kontaktu z Bogiem.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...