O wstydzie z powodu grzechów, w tym ludzi Kościoła i nadziei wypływającej z ogromu Bożego miłosierdzia mówił Ojciec Święty w modlitwie, którą zakończył nabożeństwo Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum.
Oto słowa papieskiej modlitwy w tłumaczeniu na język polski:
O Chryste pozostawiony sam i zdradzony nawet przez Twych uczniów i sprzedany za niską cenę.
O Chryste osądzony przez grzeszników i wydany przez przywódców.
O Chryste rozdarty w swoim ciele, ukoronowany cierniem i przyodziany purpurą, O Chryste biczowany i okrutnie przybity do krzyża.
O Chryste, przebity włócznią, która przeniknęła Twe serce,
O Chryste, któryś umarł i został pogrzebany, Ty który jesteś Bogiem życia i istnienia.
O Chryste, jedyny nasz Zbawicielu, powracamy do Ciebie także w tym roku z oczyma opuszczonymi ze wstydu i z sercem pełnym nadziei:
Wstydu z powodu wszelkich obrazów spustoszenia, zniszczenia i katastrof morskich, które w naszym życiu stały się zwykłymi;
Wstydu z powodu nieustannie przelewanej niewinnej krwi kobiet, dzieci, imigrantów i osób prześladowanych z powodu koloru swej skóry czy też przynależności etnicznej lub społecznej, lub ich wiary w Ciebie;
Wstydu z powodu zbyt częstych przypadków, gdy jak Judasz czy Piotr sprzedaliśmy Ciebie i zdradzili, zostawiając samego umierającego za nasze grzechy, uciekając jak tchórze od naszych odpowiedzialności;
Wstydu z powodu milczenia w obliczu niesprawiedliwości, naszych rąk leniwych w dawaniu a zachłannych w rozszarpywaniu i zdobywaniu; Z powodu naszego przenikliwego głosu w obronie własnych interesów i nieśmiałego, by mówić o interesach innych osób; z powodu naszych stóp szybko biegnących na drodze zła, a sparaliżowanych na drodze dobra;
Wstydu za wszystkie te sytuacje, kiedy my, biskupi, kapłani, osoby konsekrowane sialiśmy zgorszenie i raniliśmy Twoje ciało, Kościół; i zapomnieliśmy o naszej pierwszej miłości, o naszym pierwszym entuzjazmie i naszej całkowitej dyspozycyjności, pozwalając, aby nasze serce i konsekracja pokryły się rdzą.
Wiele wstydu o Panie, ale nasze serce jest również przepełnione tęsknotą za ufną nadzieją, że nie potraktujesz nas według naszych zasług, lecz wyłącznie według mnóstwa miłosierdzia Twego; że nasze zdrady nie spowodują, by zabrakło Twojej miłości; że Twoje serce macierzyńskie i ojcowskie, nie zapomni o nas z powodu bezduszności naszego wnętrza;
Pewną nadzieją, że nasze imiona są wyryte w Twoim sercu i że jesteśmy w źrenicy Twego oka;
Nadzieją, że Twój krzyż przemieni nasze zatwardziałe serca w serce z ciała, zdolne by marzyć, przebaczać i kochać; przekształci tę ciemną noc Twego krzyża w niespodziewaną jutrzenkę Twego zmartwychwstania;
Nadzieję, że Twoja wierność nie opiera się na naszej;
Nadzieję, że rzesza mężczyzn i kobiet wiernych Twemu krzyżowi stale będzie nadal żyć wiernie, jak zaczyn nadający smak i jak światło, które otwiera nowe perspektywy w ciele naszego zranionego człowieczeństwa;
Nadzieję, że Twój Kościół będzie się starał być głosem wołającym na pustyni ludzkości, aby przygotować drogę Twojego triumfalnego powrotu, kiedy przyjdziesz sądzić żywych i umarłych;
Nadzieję, że dobro zwycięży pomimo swej pozornej porażki!
O Panie Jezu, Synu Boży, niewinna ofiaro naszego Odkupienia, przed twoim królewskim sztandarem, Twoją tajemnicą śmierci i chwały, przed Twoim krzyżem padamy na kolana, zawstydzeni i pełni nadziei, i poprosimy Ciebie, abyś nas obmył we krwi i w wodzie wypływających z Twego przebitego serca; byś przebaczył nam nasze grzechy i nasze winy;
Prosimy Cię, pamiętaj o naszych braciach udręczonych przemocą, obojętnością i wojną;
Prosimy, abyś rozerwał okowy zniewalające nas w egoizmie, w naszej dobrowolnej ślepocie i próżności naszych światowych obliczeń.
O Chryste, prosimy Cię, naucz nas nigdy się nie wstydzić Twojego krzyża, nie traktować go instrumentalnie, ale czcić go i uwielbiać, gdyż wraz z nim ukazałeś nam ohydę naszych grzechów, wspaniałość swej miłości, niesprawiedliwość naszych osądów i moc Twego miłosierdzia. Amen