Wielki Post 2005

Refleksje na każdy dzień

Środa


Zbuntowany gołąb (Jon 3,1-10; Ps 51; Jl 2,13; Łk 11,29-32)

Jonasz to po hebrajsku gołąb. Wielu nazwę Niniwa wywodzi od rdzenia słowa oznaczającego… rybę. Myślę, że to nie przypadek….

Przeczytajmy to w ten sposób: Pan prosił gołębia: pójdź do ryb, zejdź na dno, zniż się do ich poziomu. Miasto umiera, wezwij je do nawrócenia.

„Zniżyć się? Upaprać skrzydła w jakimś mule? Nigdy!” − Jonasz czuł się zbyt dumny, by zejść do poziomu miasta tonącego w grzechach. Latał wysoko pod słońcem. Dotykał chmur, widział wszystko z góry. Niebo nie miało dla niego tajemnic. Nic dziwnego, że słysząc wezwanie Pana… po prostu zwiał. Porządni religijni ludzie nie chcą zazwyczaj mieć nic do czynienia z grzechem. Często jednak wylewają dziecko z kąpielą i nie chcą mieć nic do czynienia z grzesznikami… A to nie to samo.
Prorok uciekł jak najdalej się dało. Zapomniał o jednym: przed Bogiem nie da się ukryć. Stwórcy tak zależało na życiu mieszkańców Niniwy, że zaryzykował dramatyczne wydarzenia w życiu proroka, by tylko ich ocalić.

Jonasz-gołąb nie chciał pójść do ryby, więc został przez nią połknięty. Trzy dni w jej wnętrznościach, jak trzy dni Jezusa w grobie… W końcu został wypluty (w oryginale słowa te brzmią dosadniej: został zwymiotowany). I wtedy „Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam”. Był skruszony. Wstał, poszedł. Miasto ocalało.

Dlaczego ludzie uwierzyli mu na słowo? Był przecież wyczerpany, brudny, ociekający sokami trawiennymi, śmierdział. Słowa nawrócenia mieszkańcom Niniwy głosił ktoś przypominający obraz nędzy i rozpaczy. Może właśnie dlatego zerwali z grzechem? Może wyczuli, czym pachnie nieposłuszeństwo?

Mojżesz zanim przez czterdzieści lat prowadził Izraela przez pustynię, sam wcześniej przez czterdzieści lat ukrywał się na niej. Przeżył to, przetrawił, mógł później wyprowadzić naród… Jonasz przebywał we wnętrzu ryby przez trzy dni. Później przez trzy dni maszerował przez Niniwę i wzywał ją do nawrócenia. Zszedł na dno, jego ambicje runęły. Ale dzięki temu miasto ocalało.

Modlitwa poranna

Panie Jezu, często słysząc Twe napomnienia opieram się i nie chcę przyjąć Twego Słowa. Wymykam się Tobie, uciekam. Przepraszam Cię za to.

Ty „do grzeszników chodziłeś w gościnę”. Przebywałeś z nimi, jadałeś wieczerze. Zbliżyłeś się do nich do tego stopnia, że nawet drwiono z Ciebie: „To żarłok i pijak”. Pozwól mi zapomnieć o moich ambicjach, wypełnij moje serce łaską skruchy i zwrócenia się ku Tobie.

Maryjo, zakryj swą pokorą moją pychę, która nieustannie ocenia innych ludzi i szepce, że jestem kimś lepszym, kimś na wyższym poziomie. Pozwól mi przyjąć słowo Boga tak, ja Ty je przyjęłaś. Niech wyda we mnie owoc i stanie się ciałem. Amen

Rachunek sumienia

• Jakie słowa Biblii powodują we mnie bunt? Jakim się opieram? Przed jakimi uciekam?
• Czy nie chcę pomóc ludziom uwikłanym w grzech siedząc na wygodnym fotelu w białych rękawiczkach? Czy chcę ponieść ich ciężar?

«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...