Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Józef i Maryja przeżywali problemy podobne do naszych. I Dziecko: dla Niego się trudzą, z Nim przezwyciężają wszystko. Czy jest coś piękniejszego niż rodzina?
W rodzinie, której istnienie zaczyna się od dwojga, rozkwita nowe życie. Rodzina Maryi i Józefa stała się miejscem, w którym dojrzewało życie Boga-Człowieka. To życie musiało wzrastać po ludzku, dlatego potrzebni byli i Józef, i Maryja. Jest to sytuacja znamienna i nietypowa, bo wiemy, że Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa. A przecież Ewangelia nazywa ich oboje Rodzicami, sama zaś Maryja mówi o Józefie „Oto ojciec twój i ja...” (Łk 2,4348). Czyż nie zawiera się w tym ogromnie ważne pouczenie, że od pochodzenia biologicznego ważniejsze są więzy ducha? A promieniowanie ojcostwa (to wyrażenie Karola Wojtyły) od genetycznej zależności? Służba życiu i współpraca z Bogiem Dawcą życia, może mieć różne formy. Bez wątpienia ważne to pouczenie.
Każda rodzina może więc być świętą rodziną. Byle tylko w warunkach, w jakich żyć przyszło, mąż i żona zjednoczeni miłością w trudach i radościach szli razem przez życie świadomi, że spełniają Boży zamysł. Czy tylko chrześcijańskie rodziny mogą być święte? Odpowiem pytaniem: Czy tylko chrześcijańskie rodziny realizują Bożą ideę służby życiu, miłości? I czy tylko one są miejscem dojrzewania rodziców i wychowania dzieci? Nie tylko. Bo Boży pomysł, jakim jest rodzina, sięga dnia stworzenia. Dlatego każda rodzina może być rodziną świętą. Ale od dnia, kiedy Syn Boży zechciał być dzieckiem w rodzinie Maryi i Józefa, Boży zamiar zyskał nowe znaczenie. Apostoł Paweł, pisząc o tym, powiada: „Opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (Ef 5,3132). Dlatego chrześcijanie uważają małżeństwo za sakrament, a w konsekwencji rodzinę za wspólnotę będącą znakiem i mocą Bożą daną człowiekowi na drodze zbawienia. I dlatego decyzję o założeniu rodziny składają w ręce Chrystusa i Kościoła, zawierając ślub w obliczu Boga.
A jeśli życie im się poplątało i nie mogą? Wówczas starają się tak iść razem przez życie, by pierwotny zamysł Boga, ten z dnia stworzenia, spełnić jak najlepiej, służąc nowemu życiu i sobie wzajemnie. Czy to mało? A jeśli nie mając przeszkód w zawarciu ślubu sakramentalnego, poprzestają tylko na wspólnym życiu? Nie mogę zrozumieć takiego kroku a oni najwidoczniej nie zrozumieli, kim dla nas jest Jezus.
Problemy Józefa i Maryi te same, co za naszych dni. Bieda, bezdomność, emigracja, praca. I to Dziecko zwykłe i niezwykłe. Dla Niego się trudzą. Z Nim przezwyciężają wszystko. Czy jest coś piękniejszego niż rodzina? Dobry był plan Boga Ojca z dnia stworzenia. Cudowny był pomysł Syna Bożego z dnia wcielenia. Zadziwiający jest dar Ducha Bożego z dnia ślubu naszych rodziców i waszego ślubu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |