ADWENT znaczy oczekiwanie

Adwentem rozpoczyna Kościół Katolicki swój rok liturgiczny. Etymologicznie wyraz ten wywodzi się ze słowa łacińskiego adventus . Być może, że nazwę tę zapożyczyli chrześcijanie od starożytnego zwyczaju w Rzymie.

 

Co słychać w liturgii?

Treść dogmatyczna Adwentu, podana wyżej, rzutuje na jego nurt liturgiczny. Przez cztery tygodnie słyszymy jakby dwugłos podwójnego oczekiwania: na przyjście w pamiątce Bożego Narodzenia i na przyjście Chrystusa dla dokonania rozrachunku z rodzajem ludzkim i z każdym człowiekiem z osobna. Treścią głosu pierwszego jest radosna tęsknota i wspomnienie tego, co miało miejsce w historii. Treścią głosu drugiego jest lęk i niepewność; świadomość, że chodzi w tym rozrachunku ostatecznym o całą wieczność - szczęśliwą lub nieszczęśliwą. Motyw drugi zdaje się mieć pewną przewagę w liturgii tygodnia pierwszego, by w dniach następnych dać przewagę oczekiwaniu w pamiątce Narodzenia Pańskiego. Im bliżej świąt Bożego Narodzenia, tym nadzieja żywsza i radośniejsza.

Chyba najtrafniej nastrój Adwentu wyjaśnia fresk, jaki można oglądać w Kaplicy Sykstyńskiej, skreślony ręką nieśmiertelnego Raffaela Santi (+ 1520), który przedstawia przodków ziemskich Jezusa Chrystusa. Im są oni dalsi w dziejach, tym ich artysta dalej umieszcza, jakby we mgle, wyłaniających się z mroków nocy Adwentu. Im zaś są to postacie bliższe narodzeniu Zbawiciela, tym są wyraźniejsze, mają więcej światła i radośniejszy wyraz. Wymowna to ilustracja liturgii adwentowej, która w początkach woła rozdzierającym głosem: „Przyjdź, a nie zwlekaj! Przyjdź i oświeć nas! Naucz nas dróg swoich!” - by w końcu obwieścić „Pan jest blisko!”. Szczególnie radosny charakter mają ostatnie dni Adwentu (nowenna do Bożego Narodzenia) z pięknymi „wielkimi antyfonami”.

Liturgia Adwentu wysuwa na czoło dwie postacie: Izajasza i Jana Chrzciciela. Pierwszy jest uosobieniem tęsknoty Starego Testamentu. Urodził się ok. roku 770 przed Chrystusem. Należał do elity narodu izraelskiego. Jerozolima była miejscem jego działania. Powołany uroczyście przez Jahwe na proroka przez 40 lat prawie będzie swój urząd wypełniał. Historia nadała mu słusznie przydomek „księcia proroków”, gdyż on najwięcej zostawił przepowiedni odnośnie Mesjasza. Te właśnie proroctwa liturgia Adwentu przypomina. Ostatnie lata życia proroka nie są nam bliżej znane. Według apokryfów żydowskich miał Izajasz ponieść śmierć męczeńską z rąk króla Manassesa, który panował po pobożnym Ezechiaszu w latach 693-639.

Postacią drugą, którą Kościół do liturgii adwentowej wprowadza, jest św. Jan Chrzciciel. Jak prorok Izajasz zdaje się otwierać Stary Testament, tak Jan zdaje się go zamykać. Stoi on na pograniczu. On nie tyle przepowiada, ile wskazuje palcem na Zbawiciela, który już przyszedł i niedługo rozpocznie swoją misję. W intencjach Kościoła Jan jest postacią „programową”. On to swoim życiem i słowem ma praktycznie wskazać wiernym, w jaki to sposób należy przygotować się na przyjście Pana: przez pokutę, zerwanie z grzechem, odrzucenie ciemności a wejście w pełnię blasku zbawczej łaski Chrystusa. Naprawa życia i przemiana, zrzucenie z siebie starego człowieka i przeobrażenie się w nowego na wzór samego Jezusa Chrystusa — to ma być praktyczny owoc corocznie obchodzonej pamiątki Bożego Narodzenia. Dlatego Kościół woła do nas słowami Izajasza: „Oto ja posyłam wysłańca mego przed Tobą. On przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu. Jemu prostujcie ścieżki”.


I jeszcze jedno, co charakteryzuje Adwent: motyw maryjny. Ona to właśnie miała być w wyrokach Bożych jakby drabiną Jakubową, po której zeszło na ziemię Zbawienie! Ona to była biblijną tęczą, zapowiadającą pojednanie, kres gniewu i kar! Ona została wybraną spomiędzy wszystkich niewiast ziemi na matkę Zbawiciela i Odkupiciela. Maryja przeto była gwiazdą zaranną, zapowiadającą koniec nocy oczekiwania a bliskość wschodu Jego przyjścia. Im bliżej świąt Bożego Narodzenia, tym nuta maryjna daje częściej i głośniej znać o sobie, aż znajdzie swój pełny wyraz w noworocznej uroczystości Boskiego Macierzyństwa Maryi.

Streszczając cały sens Adwentu, możemy określić go jednym słowem: oczekiwanie. My przez całe życie czegoś oczekujemy. Człowiek, który nie oczekuje, to znaczy, że się niczego nie spodziewa, do niczego nie dąży; to bardzo biedny człowiek, to kaleka duchowy, nędzarz ograbiony z wszelkich ideałów i nadziei. Adwent - to pamiątka oczekiwania Zbawiciela w wymiarze historii i dziejów ludzkości; Adwent to również oczekiwanie w corocznej pamiątce narodzin Bożej Dzieciny; Adwent - to oczekiwanie na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa w majestacie sądu ostatecznego. Wreszcie Adwent - to oczekiwanie Boga w duszy każdego człowieka. Bóg stale przychodzi do każdej duszy przez swoją zbawczą łaskę. Chodzi tylko o to, by człowiek okazji „nie przegapił”, a tym bardziej nie zlekceważył; ale by wyszedł naprzeciw Bogu, aż śmierć wyzwoli go z ramion ziemi a odda w ręce niebieskiego Ojca.

Dla podkreślenia znaczenia Adwentu ferie jego są uprzywilejowane i dopuszczają wspomnienie niektórych tylko świętych. W okresie Adwentu nie należy ołtarzy i świątyń zdobić kwiatami. Gra na organach i innych dozwolonych instrumentach ma ograniczać się jedynie do podtrzymania śpiewu. Obowiązuje w ferie barwa fioletowa — pokutna. W brewiarzu opuszcza się Te Deum.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2024
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...