Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
ks. Marek Łuczak
Teologowie, archeologowie czy historycy szukają argumentów przemawiających za zmartwychwstaniem Chrystusa. Podstawowe przesłanki to pusty grób, cuda oraz wszelkie świadectwa osób, które spotkały Chrystusa po Jego śmierci na krzyżu. Jednak nic nie ma tak wielkiej siły przekonywania jak postawa Apostołów po Zmartwychwstaniu. Przecież śmierć Zbawiciela nie mogła ich nie sparaliżować. Pokładali w Chrystusie całą swoją nadzieję, byli przekonani o Jego wyjątkowości, po ludzku przywiązali się do Nauczyciela, który był ich przewodnikiem, ale także przyjacielem. I nagle wszystko legło w gruzach. Największa nadzieja ich życia zawiodła. Tę wylęknioną postawę doskonale widać na przykładzie uczniów idących do Emaus. Oni nawet używają wymownych słów: „a myśmy się spodziewali”, co potwierdza największy zawód ich życia. W innym miejscu Pismo Święte mówi, że Apostołowie zamykali się w obawie przed Żydami. To zamknięcie ma znaczenie podwójne. Chodzi nie tylko o ucieczkę przed jakimkolwiek zagrożeniem czy niebezpieczeństwem. Skutkiem każdej separacji i zejścia „pod ziemię” jest paraliż aktywności.
Człowiek sparaliżowany strachem traci zdolność działania. Taki mechanizm stałby w poważnej opozycji w stosunku do późniejszych dzieł uczniów Jezusa, gdyby nie spotkanie Zmartwychwstałego. Jednym słowem, w ich życiu musiało się wydarzyć coś niezwykłego, skoro z ludzi zalęknionych i pogrążonych niemal w depresji stali się odważnymi głosicielami zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Ten fakt o tyle bardziej zasługuje na podziw, o ile uświadomimy sobie cenę, jaką zapłacili za to głoszenie. Przecież wszyscy - oprócz św. Jana - oddali swoje życie głosząc Zmartwychwstałego, a trzeba dodać, że ich śmierć była okrutna. Cóż więc stało się w drodze do Emaus, w Wieczerniku i Galilei? Gdyby nie spotkali Pana, wyraźny dynamizm chrześcijaństwa byłby nielogiczny.
Mądrość pasterzy i wiernych nie pozwala jednak zatrzymywać się na aspekcie historiozoficznym czy socjologicznym. Przeżywanie świąt wielkanocnych nieodłącznie kojarzy się z żydowską paschą, która obchodzona była na pamiątkę przejścia przez Morze Czerwone. Jeśli więc pascha jest tak bardzo obecna nie tylko w języku i symbolach, ale także w liturgii i biblijnych opisach, warto głębiej zastanowić się nad jej wymową. Dynamizm chrześcijański musi być rozpatrywany w rozumieniu społecznym, bo rzeczywiście „dźwięk odsuwanego kamienia” z Pańskiego grobu wiele zmienił w ówczesnych stosunkach międzyludzkich i strukturze religijnej świata. Ale nade wszystko jesteśmy zobowiązani do odpowiedzi na pytanie o sferę indywidualną. Jeśli pascha oznacza przejście, trzeba sobie uświadomić drogę, to znaczy jej przebieg, początek i cel. Razem z Chrystusem przechodzimy ze śmierci do życia, z ciemności do światła, z niewoli do wolności.
Ewangelia z dzisiejszej niedzieli otwiera przed nami szerszą perspektywę. Liczy się już nie tylko wymiar społeczny czy indywidualny, ale także eschatologiczny. Jeden pasterz i jedna owczarnia ukazują prawdziwą nadzieję na jedność osiągniętą dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa. Nie ma dla ludzi perspektywy „atrakcyjniejszej” od możliwości panowania nad swoją śmiercią. To wcale nie oznacza, że skoro jedność ma się zrealizować w czasach ostatecznych, to jesteśmy zwolnieni z obowiązku jej realizowania.
Wielokrotnie w czasie wielkanocnym docierają do nas słowa Chrystusa: „Pokój wam”. Mogłoby się wydawać, że należy je potraktować jako dar Zbawiciela. Kryje się tu jednak poważne niebezpieczeństwo zaprzepaszczenia wspomnianego wcześniej dynamizmu. Dlatego wezwanie Chrystusa bardziej należy potraktować jako zadanie, misję, którą ma do spełnienia cały Kościół i każdy człowiek. Bardzo często przekłada się to na wysiłek i ofiarę, kiedy trzeba zrezygnować ze swojej racji albo zwyczajnie przebaczyć czy uznać swoją winę. Zawsze jednak ostateczną racją, dla której żaden wysiłek nie może hamować naszego dynamizmu, jest Zmartwychwstanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |