Sześć homilii
ks. Jan Kochel
W Kościele pierwotnym rozpowszechnił się zwyczaj zespołowej pracy misyjnej i katechetycznej. Wzorem była wspólnota uczniów powołanych przez Jezusa. Już wybór Dwunastu charakteryzował się tym, że Apostołów łączono „w pary” (Mt 10,1-4; Łk 6,12-16). Później „wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał” (Łk 10,1). Św. Marek również podkreśla ten fakt, gdy Jezus „przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch” (Mk 6,7). Podobnie wreszcie rozwija się nauczanie w gminie jerozolimskiej i w „szkole misyjnej” św. Pawła, w której często uczniowie współpracują w dwuosobowych zespołach: Paweł i Barnaba, Barnaba i Marek, Paweł i Sylas, Tymoteusz i Erast, Pryscyla i Akwila...
Czy jest to tylko praktyczna wskazówka, czy raczej wybrany sposób pracy ewangelizacyjnej? Dlaczego Jezus tak bardzo zalecał współpracę w głoszeniu Dobrej Nowiny? A jak rozumieć słowa św. Pawła: „współpracownikami Boga jesteśmy” (1 Kor 3,9)?
Starotestamentalni prorocy zazwyczaj działali w pojedynkę. Przykładem jest prorok Amos, wygnany z Betel przez kapłana Amazjasza. Porównuje siebie do pasterza, który od Pana otrzymał wyraźny nakaz: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”. Słowa te są bardzo ważne dla zrozumienia istoty powołania wszystkich autentycznych proroków biblijnych. Amos stwierdza, że nie jest „zawodowym prorokiem”, nie należy też do żadnej grupy prorockiej, nie ma żadnego mistrza, nie jest związany z żadną świątynią. Prorok działa z bezpośredniego nakazu Boga, przekazuje „wyrocznię”, czyli słowa Boga, Jego posłanie. Podobnie z bezpośredniego nakazu i w samotności realizowali swoją misję: Mojżesz, Eliasz, Jeremiasz, Izajasz...
Inaczej uczniowie Jezusa. Oni mają działać zespołowo, służyć sobie nawzajem, wspierać się różnymi charyzmatami w rozprzestrzenianiu Dobrej Nowiny po całym świecie. Taka współpraca uczy ich pokory, cierpliwości i wytrwałości. Jest to też przykład wzajemnego „noszenia” brzemienia i ciężarów.
W Ewangelii Marka można odnaleźć pewien model „apostolskiej drogi Dwunastu”. Od chwili ustanowienia (Mk 3), aż do rozproszenia się w godzinie próby i zdrady Judasza (Mk 14). Ich obecność jest podkreślana w kolejnych ważnych częściach Ewangelii. W sumie odnajdziemy u Marka dziesięć fragmentów mówiących o „drodze Dwunastu”. Mają one swój początek we wstępnym stwierdzeniu: „aby Mu towarzyszyli” (3, 14). Wszystko, co następuje potem, jest pogłębieniem tego, co konkretnie oznacza „być z Jezusem” - co to oznacza dla człowieka powołanego do osobistej zażyłości z Panem i współpracy w misji ewangelizacyjnej?
Wybrani Apostołowie naprawdę przekonali się, że ich powołaniem jest „być z Jezusem” i nieść innym tajemnicę królestwa: „Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego” (Mk 4,11). Każdy, kto usłyszy głos Boga, winien - jak Apostoł Narodów - stopniowo uświadamiać sobie, że ma być nie tylko „narzędziem wybranym” (Dz 9,15) przez Boga, ale prawdziwym „pomocnikiem Boga” (1 Kor 3,9).
Ewangeliczny przykład jest wyzwaniem dla rodziców, nauczycieli, wychowawców, katechetów i duszpasterzy. Wszyscy bowiem musimy uczyć się „bycia z Jezusem” i współdziałania dla dobra Kościoła. Wyraźnie zachęca nas do tego św. Paweł: „[Bóg] z miłości przeznaczył nas dla siebie [podkreśl. JK] jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którym obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1,4-6).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |