Jeśli miałbym wskazać, co mnie najbardziej pociąga w postaci ks. Blachnickiego, wskazałbym na dwie rzeczy: kontemplację i konsekwencję.
Później nastąpiło wygnanie biskupów śląskich. Kuria zarządzana przez narzuconego wikariusza kapitulnego nie miała oczywiście żadnych zleceń wobec niepokornego księdza, mogło więc się wydawać, że sprawa rekolekcji została – przynajmniej na razie – zamknięta.
A jednak nie. W 1954 r. ks. Blachnicki organizuje pierwszą oazę. Są to po prostu rekolekcje dla ministrantów z jego ówczesnej parafii. Gdy po latach, w podręczniku Oazy Dzieci Bożych, opisuje te doświadczenia, wszystko wydaje się jednym logicznym ciągiem – od 1951 do 1954 r. Nie sposób się domyśleć, że tak naprawdę były to zupełnie inne okoliczności, inna organizacja i ów logiczny ciąg powstał tylko dzięki konsekwencji i determinacji ks. Franciszka. Rok 1955 to kolejna oaza – uczestniczą w niej ministranci nie tylko z aktualnej ale również z poprzednich parafii. W 1956 roku ks. Blachnicki przebywa w Niepokalanowie, poza diecezją. Zajmuje się zupełnie innymi sprawami, wydawałoby się, że nie będzie czasu ani możliwości na oazy. A jednak odbywa się Oaza Dzieci Bożych.
A potem jest praca w Kurii. Z jednej strony zupełnie inne możliwości, z drugiej jednak ogromne dzieło Krucjaty Wstrzemięźliwości mogłoby sugerować, że ks. Blachnicki nie znajdzie czasu na prowadzenie rekolekcji dla ministrantów – ma przecież inne, bardzo ważne obowiązki.
A jednak oazy trwają i się rozwijają. Od 1957 r. są oficjalną metodą rekolekcji dziecięcych w diecezji katowickiej, w tym samym roku pojawiają się oazy dla dorosłych, w 1958 r. jest pierwsza oaza dla dziewcząt.
Potem jest praca naukowa w Lublinie. Znowu mogłoby się wydawać naturalną rzeczą zaprzestanie działalności rekolekcyjnej – pracownicy naukowi mają przecież inne obowiązki i zainteresowania. Ks. Blachnicki jednak pracę licencjacką poświęca „Metodzie przeżyciowo wychowawczej dziecięcych rekolekcji zamkniętych” i wkrótce po jej obronie wznawia prowadzenie oaz – w 1963 r. prowadzi pierwszą oazę dla dziewcząt w wieku szkoły średniej. Odtąd oazy odbywają się co roku ogarniając coraz większą ilość osób i obejmując kolejne grupy wiekowo-stanowe.
Ks. Blachnicki w swoim życiu kapłańskim kilka razy zaczynał od nowa – podejmował zupełnie inne zadania, w całkowicie odmiennych warunkach. Nie jest to nic nadzwyczajnego – księża bywają przerzucani do całkiem innych obowiązków. Nie było jednak normalne ani typowe to, że mimo tych całkowicie odmiennych zadań ks. Blachnicki konsekwentnie w każdym nowym miejscu kontynuował swoją dotychczasową pracę rekolekcyjną. To wszystko po iluś latach doprowadziło do powstania Ruchu Światło-Życie obejmującego dziesiątki tysięcy osób.
Jeśli więc pytamy, jak rodzą się rzeczy wielkie, jak wyraża się świętość, to może częścią odpowiedzi będzie zwyczajna konsekwencja i wierność obranej drodze?
Autor jest rzecznikiem prasowym Ruchu Światło-Życie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |