Transmisji Mszy św. Telewizja Polska nadała już bardzo dużo. Jednak bp Stefan Cichy mówi, że Msza św. w pierwszym programie publicznej telewizji to osobne zagadnienie i wyzwanie.
Niezorientowani mogą się dziwić, po co tyle zachodu, skoro tyle razy widzieli Mszę św. na ekranie. Telewizja Polska przeprowadzała transmisje z niemal wszystkich Mszy św. odprawianych w Ojczyźnie przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Telewizja Polonia od lat przekazuje transmisje niedzielnej Mszy św. z różnych polskich świątyń. Transmituje ją również wiele lokalnych ośrodków telewizyjnych w Polsce. W piątkowe popołudnia od ponad dziesięciu lat Telewizja Kraków nadaje Mszę św. dla chorych z sanktuarium w Łagiewnikach. Można by więc przypuszczać, że zasady i wzorce są już dopracowane.
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta. Problemem jest nie tylko godzina transmisji, ale także długofalowa koncepcja programowa. W tak ważnej kwestii nie powinno być przypadkowości.
O której? Skąd? Co pokazać?
TV Polonia nadaje Mszę św. w niedzielę o godz. 13.00. Ta wczesnopopołudniowa godzina, którą na ogół chwalą sobie mieszkający w Polsce chorzy (o ile mają możliwość odbioru tej transmisji), ustalona została z myślą o Polakach w Ameryce oraz w Kazachstanie.
Dyrekcja telewizyjnej Jedynki zaproponowała u siebie transmisję o godz. 7.00. Jednak nie jest to pora ostateczna. Bp Cichy zapowiada negocjacje w tej sprawie z władzami TVP 1. Na pewno telewizyjna Msza nie może mieć miejsca o tej samej porze, co radiowa. Godzina 10.00 zdaniem szefa zespołu to za późno. Transmisja o tej porze mogłaby wpływać demobilizująco na wiernych i skłaniać ich do rezygnacji z pójścia na Mszę do kościoła. Być może najwłaściwsza jest godz. 8.00.
Problemem jest też miejsce, skąd nadawana będzie Msza. Do końca roku 2004 Msza będzie nadawana z Łagiewnik (Kto wiedział pierwszą transmisje wie, że nadawano ją z klasztornej kaplicy, a nie z bazyliki). Telewizja proponuje, by od nowego roku co trzy miesiące zmieniać sanktuarium, z którego będzie się odbywała transmisja. Biskupi natomiast myślą raczej o wybraniu jednego, stałego miejsca, o charakterze kameralnym, które pozwalałoby na wytworzenie u odbiorcy w jak największym stopniu poczucia sacrum. Bogdan Sadowski, jeden z członków Zespołu ds. transmisji, zwraca uwagę, że odbiornik telewizyjny nie jest „przestrzenią liturgiczną”.
Bp Cichy wymienia najważniejsze kwestie związane z telewizyjna transmisją liturgii. Celebrans powinien poprawnie, zgodnie z przepisami, a bez „własnej twórczości” przewodniczyć Mszy św. Powinien pamiętać, że to, co pokazuje telewizja, dla wielu ludzi jest wzorcem. Istotna jest sprawa zaangażowania wszystkich członków zgromadzenia liturgicznego. Niewłaściwe byłoby na przykład, by celebransowi odpowiadała tylko wyznaczona grupa wiernych. Osobną kwestią jest dobre przygotowanie oprawy muzycznej.
Więcej na następnej stronie