Miasto samo w sobie nie odwodzi od modlitwy. Ono wzywa nas do innej modlitwy. Trzeba być uważnym na jego wezwania. Nosić je w modlitwie i wypełniać je modlitwą. Kto wie czy największymi kościołami nie są środki komunikacji miejskiej. Musimy uczyć się, obmyślać, wypracowywać i przekazywać nowy sposób trwania na modlitwie w sercu miast.
Nie trzeba wielkich środków. Bóg chce nas takich ubogich. Chce być z nami, w nas, chce nas w Sobie. Nie można popadać w zniechęcenie, ale opierając się na Bożej miłości, która przyjmuje nas w naszej słabości, ale trwać na modlitwie z synowską ufnością, by nasza modlitwa i życie nabierało głębi. Nie chodzi tez o to, by nasz modlitwa by była widziana, ale by była przeżywana.
Miasto jest wezwaniem, by zjednoczyć w sobie działanie i kontemplację, ciszę prowadzącą do skupienia i słowo pełne gościnności, samotność i dawanie świadectwa, oddawania czci Ojcu i miłość do ludzi. Abp Antoni Bloom pisał: „wydaje się, ze trudno pogodzić życie i modlitwę. To błąd. Świadczy o tym, ze mamy fałszywe pojęcie zarówno o życiu, jak i o modlitwie. Bo modlitwa nie jest oddalaniem się od wszystkiego i każdego, a życie nie jest tylko działaniem”. Drogą do świętości jest też dobre wypełnianie obowiązków stanu i podjętych zobowiązań. Odkrywanie Chrystusa w codzienności, uczenie się od Niego miłości nie może i nie powinno pozostać bez echa w relacji do drugiego człowieka. Coraz większa wrażliwość na Boga sprawia, że chcemy okazywać Mu miłość. A nie można lepiej i inaczej okazać jej, jak przez miłość okazywaną człowiekowi, który jest Jego stworzeniem i obrazem. Najdoskonalsza modlitwa szuka obecności Chrystusa i znajduje Go w każdym ludzkim sercu, bo każde ludzkie oblicze jest ikoną Chrystusa. Możemy więc kontemplować Chrystusa i Boga w człowieczeństwie. Jeśli chcemy spotkać Ojca – spójrzmy na Jego dzieci. Jeśli chcemy spotkać Syna, wystarczy spojrzeć na Jego ludzkich braci. Jeśli chcemy spotkać Ducha – trzeba przyjąć tych, którzy są Jego świątynią. Trzeba odkryć o czym mówią do nas te, być może spękane czy zmatowiałe albo promieniujące blaskiem, obrazy Boga.
Miasto zaprasza nas do spotkania z Bogiem i miłowania. Chrystus żyjący wśród swoich bliskich w Nazarecie, a potem przemierzający Galileę, Judeę i Samarię, przechodzący z miasta do miasta, aż do Świętego Miasta, w którym dał nam wszystko, jest przewodnikiem. Uczy nas o miłości jaką Bóg ma do miasta i jaką możemy ofiarować Bogu, pozostając w mieście. Naprawdę możemy żyć w sercu Boga pozostając w sercu miasta, najpierw tutaj na ziemi, a później Niebiańskim Jeruzalem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |