Miasto samo w sobie nie odwodzi od modlitwy. Ono wzywa nas do innej modlitwy. Trzeba być uważnym na jego wezwania. Nosić je w modlitwie i wypełniać je modlitwą. Kto wie czy największymi kościołami nie są środki komunikacji miejskiej. Musimy uczyć się, obmyślać, wypracowywać i przekazywać nowy sposób trwania na modlitwie w sercu miast.
Zaledwie na przestrzeni jednego wieku społeczeństwo z wiejskiego stało się w zdecydowanej większości miejskim. Ma to oczywiście wpływ na naszą mentalność, schematy myślowe czy styl bycia. Stanowi też wyzwanie dla tych, którzy w tej nowej rzeczywistości chcą żyć w bliskości Boga.
W mieście zdają się kłębić wszystkie skandale, zło, przestępstwa, przemoc, szalone idee i ludzka samotność w tłumie. Człowiek napotyka na tysiące propozycji rozrywek, maleje praktyka sakramentalna, zaciera się widzialność Kościoła. Dogmaty stają się jedną z propozycji w gąszczu synkretycznych opinii. Moralność zostaje zastąpiona przez laksyzm czy relatywizm. A samo miasto staje się symbolem grzechu. Miasto wydaje się być ostatnim miejscem, w którym chciałyby przebywać cichy Bóg.
Nie możemy jednak zapomnieć, że miasto jest dziełem człowieka, przez które wyraża się całe bogactwo stworzeń. Nie jest więc z natury wrogie człowiekowi, bo zawarł on w tym tworzeniu wszystko, co ma najlepszego w swoich myślach, zdolnościach, pracowitości i wierze. Wielkie skupiska ludzkie stają się miejscem wymiany, współżycia, solidarności, postępu i duchowych wzlotów.
Pismo Święte przedstawia pewne miejsca jako szczególnie wybrane dla objawiania się obecności i tajemnicy Boga. Są to: góra, pustynia, świątynia i miasto. Tak więc pierwszym mieszkańcem miast jest Bóg. Bóg jest przyjacielem ludzi i chce z nimi przebywać.
Cała ziemska działalność Jezusa była związana z miastem, z Jerozolimą. Jest to miejsce, które staje się symbolem wszystkich miast. To miasto dane ludziom przez Boga i zbudowane przez ludzi dla Boga. Nie trzeba więc uciekać od miasta, by spotkać Boga, bo On w nim przebywa. Bóg umieścił nas w mieście, to znaczy, ze i w nim chce nas zbawić. Tutaj zstąpił, tutaj ofiarował Siebie i tutaj czeka na nas, żeby nas ofiarować Ojcu i przemieniać.
W Jerozolimie Chrystus stał się człowiekiem, modlił się, nauczał, ustanowił Eucharystię. Tam umarł i zmartwychwstał. Duch Święty zstąpił na apostołów i powstawały pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Całe życie Chrystusa jest zmierzaniem do Wiecznego Jeruzalem. I właśnie tam, w mieście, na końcu czasów objawi się oblicze Emmanuela (Ap 21,3). Jeruzalem staje się miastem-symbolem wszystkich miast. W ten sposób Chrystus przebywając w Jeruzalem mieszka we wszystkich miastach świata.
Tak więc nawet ludzkie miasto może doprowadzić nas w prawdzie do modlitwy i miłości, a jeśli pozostaniemy temu wierni, to do świętości. Ponieważ miarą obecności przed Bogiem nie jest wiec oddalenie od świata, ale otwarcie serca na obecność Boga, który jest w świecie. Chrystus sam uczy nas, jak tutaj gdzie jesteśmy możemy odnajdywać Boga, kontemplować Go, kochać, składać ofiarę, przyjmować, oddawać cześć i głosić.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
»
|
»»