To prośba o sławę. Tyle że nie moją, a Boga. Słowa „święć się imię Twoje” można rozwinąć tak: „Boże, bądź Bogiem mojego życia! Chcę tak żyć, by to Twoje imię, a nie moje, było na ustach wszystkich”.
Jestem z tobą
Imię znaczyło kiedyś więcej niż dzisiaj. W starożytności wyznaczało człowiekowi miejsce we wszechświecie, wskazywało na jego powołanie, było właściwie synonimem osoby. Szacunek bądź znieważenie czyjegoś imienia było równoznaczne z szacunkiem lub poniżeniem samej osoby.
Biblijna teologia Bożego imienia ma swój początek w opisie z Księgi Wyjścia. Bóg objawia Mojżeszowi, a przez niego całemu narodowi, swoje imię (Wj 3). „Jestem Tym, który jest” – taką odpowiedź otrzymuje Mojżesz, kiedy pyta Boga o imię. Jahwe (JHWH) oznacza JESTEM. To słowo jest imieniem Boga, ale i w pewnym sensie nim nie jest. Kryje się tu jakaś niewymowna tajemnica świętości Boga.
Bóg pozostaje niedostępny, nie można sprowadzić Go do poziomu stworzeń, nie da się Go „zamknąć” w nazwie, pojęciu. On po prostu jest. Ale, co istotne, „jest dla nas”, „jest z nami” jako Ktoś nieskończenie większy, a zarazem bliski. Imię Jahwe zawiera także pozytywny sens. Imię pozwala na zwracanie się do kogoś, wołanie go, budowanie relacji. Papież Benedykt XVI wyjaśnia: „Bóg tworzy pewną relację między sobą a nami. Dzięki imieniu możemy Go wzywać. Nawiązuje relację z nami i nam umożliwia nawiązywanie relacji z Nim. A to znaczy, że w jakiś sposób wchodzi w nasz ludzki świat. Możemy do Niego mówić, a więc można Go też zranić. Bierze na siebie ryzyko nawiązania relacji, bycia z nami”.
„Wzywać imię Jahwe” znaczyło dla Izraelitów oddawać cześć Bogu, modlić się do Niego. Drugie przykazanie Dekalogu stało na straży świętości imienia Bożego: „Nie będziesz wzywał imienia Boga twego do czczych rzeczy” (Wj 20,7; Pwt 5,11). Wiele tekstów biblijnych wskazuje, że imię Boga jest właściwie tożsame z Bogiem. Psalmy mówią wielokrotnie o miłowaniu, uwielbianiu, śpiewaniu, głoszeniu imienia Pana. Świątynia jerozolimska nazywana była przybytkiem Imienia Pana.
W Nowym Testamencie dopełnia się objawienie Boga. Jezus świadomie mówił o sobie: JA JESTEM, czyli odnosił do siebie imię Boga objawione Mojżeszowi. Oskarżano go o bluźnierstwo: człowiek nie może odnosić do siebie imienia zastrzeżonego dla Boga! A jednak w Jezusie Bóg objawił się jako Zbawiciel, jako ktoś niezwykle nam bliski. To już nie płonący krzew, ale płonące ludzkie serce Jezusa kryje Bożą obecność. Papież pisze: „Co się zaczęło w płonącym krzewie na pustyni synajskiej, dopełnia się w płonącym krzewie Krzyża. Do Boga można teraz naprawdę zwracać się w Jego wcielonym Synu. Bóg należy do naszego świata, oddał się niejako w nasze ręce”. Świętość zastrzeżona dla imienia Jahwe objęła także imię zmartwychwstałego Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |