Nie narodził się w pałacu, a aniołowie wiadomości o Jego narodzeniu nie zanieśli najważniejszym ludziom w państwie, tylko ubogim pasterzom.
Z Psem Pustelnikiem siedzimy na plebanii. Stół zastawiony, pali się świeca, a w tle chorał gregoriański, przygotowujemy dekoracje. Z kuchni dochodzą zapachy, Pies Pustelnik wyraźne rozdrażniony – nie może oprzeć się im i co pewien czas zagląda, doradza, smakuje. Ogon tańczy z radości, bo przyjechała rodzina. Zupełnie jakby mówił: patrz, to wkrótce już Wigilia Bożego Narodzenia, a potem świętowanie.
Potem czytamy Ewangelię św. Łukasza, Pies Pustelnik zatrzymał się na fragmencie o pasterzach. Zwiastuję wam radość wielką, dziś w mieście Dawida narodził się Wam Mesjasz, którym jest Chrystus Pan. To będzie znakiem dla Was, znajdziecie matkę i dziecko, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.
– Coś się tak uczepił do tego zdania? Acha, już wiem, pobratymcy pilnowani nocą, chodzi ci o te stada?
– Nie myślę o czymś innym, Bóg, Mesjasz Pan i nie narodził się w pałacu, a aniołowie wiadomości o Jego narodzeniu nie zanieśli najważniejszym ludziom w państwie, tylko ubogim pasterzom. Zastanów się, dlaczego?
– No tak myślałem, że spokojnie to dziś nie będzie.
Pies Pustelnik zrobił srogą minę i stwierdził bardzo mocno:
– Muszę cię wypróbować, abyś dobrze był na jutro przygotowany.
Zapadło milczenie, a potem zaczął wolno mówić:
– Nie w pałacu. Prosta sprawa – bo Bogu nie można narzucić stylu działania, nie można Go wpisać w schematy, które sobie poukładał człowiek. Działa jak chce, i kiedy chce. Następna sprawa, dlaczego nie dla wielkich tego świata, uczonych tych tzw. Sprawiedliwych? Pewnie i tak by nie uwierzyli, uznaliby to za kłamstwo. Taki obraz Mesjasza nie pasowałby im zupełnie. Przecież miał być wodzem. Takiego Mesjasza, który przyszedł jako Dziecko, narodził się w żłobie, w takiego Mesjasza uwierzyć, takiego Mesjasza przyjąć – było dla wielu niemożliwe. Przypomnij, sobie scenę z książki, kiedy Jezus przychodzi do Wielkiego Inkwizytora Hiszpanii. Po co przyszedłeś? Zmienić wszystko, co zdążyliśmy poukładać w Twoim Królestwie i trochę uporządkować.
A taki Bóg, który przychodzi zbawić człowieka od jego grzechów, Bóg, który daje wolność człowiekowi w sposób niepolityczny. Taki Mesjasz jest słaby.
– Rozumiem, Pan Bóg działa jak chce, kiedy chce i przez kogo chce. Tylko trzeba uwierzyć, że to naprawdę przyszedł Bóg – to małe Dziecko owinięte w pieluszki, to Bóg. Psie Pustelniku naciągnąłeś mnie dziś w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia na bardzo poważną rozmowę o Bogu, i wiesz, co ci powiem… dziękuję.
– No to teraz do kuchni – zakomenderował – może załapię się na jakiś przysmak, a potem działamy dalej… Wszak jutro Wigilia, jeszcze nam została do przeprowadzenia próba kolęd – Wśród nocnej ciszy... Bóg się rodzi…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |