Wypływa już nie ze zbudowanej ludzkimi rękoma budowli. Nie spod progu świątyni. Wypływa ze Świątyni ludzkimi rękoma zburzonej. Z przebitego boku.
Tamta dawała owoc roślinom i drzewom nad nią stojącym. Ta sprawia, że uschłe drzewo wydaje figi, chromy chodzi, niemy głosi Dobrą Nowinę.
Tamta sprawiała, że liście drzew nadawały się na lekarstwo. Ta uzdrawia rany serc złamanych, rozżarza płomień przygasający, ożywia to, co grzech uśmiercił.
Woda płynąca z przybytku rozlała się na obszar wschodni. Wypływająca z przebitego boku zburzonej świątyni rozlewa się na cały świat dając gwarancję, że każdy, kto w niej się zanurzy dzieckiem Bożym będzie. Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana.
Myśl Franciszka
Kościół również tego potrzebuje, aby nie zastępować miłości Chrystusa przestarzałymi strukturami, obsesjami z innych czasów, uwielbianiem własnej mentalności, fanatyzmami wszelkiego rodzaju, bo w końcu wszystko to zajmuje miejsce bezinteresownej miłości Boga, która wyzwala, ożywia, raduje serce i karmi wspólnoty. Z rany boku Chrystusa nadal płynie to źródło, które nigdy się nie wyczerpuje, nie przemija, zawsze ofiarowuje się na nowo temu, kto chce kochać. Tylko Jego miłość sprawi, że nowa ludzkość będzie możliwa (Dilexit nos, 219).