Nawróć się. Póki masz czas. „Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i czło­wiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w prze­baczaniu” – wołał Izajasz. Tak, Bóg jest bardzo łaskawy. Dla Niego nigdy nie jest za późno.

Nawróć się. Póki masz czas. Póki nad Pańską winnicą nie zaszło jeszcze słońce. Czy przyjdziesz o trzeciej, szóstej, dziewiątej czy jedenastej godzinie dnia – nieważne. Da Ci tyle, ile uzna za słuszne. I nie będzie skąpy.

Nawróć się. Nie chcesz? Przyjdziesz później, bo na razie ci się nie chce? Uważaj. Odkładając nawrócenie z dnia na dzień możesz nie zdążyć. Gospodarz nie czeka cały czas na rynku, tylko od czasu do czasu nań zagląda.

Nawróć się. Nie potrzebujesz nawrócenia? Niech cię nie złości, że inni, przychodząc później, dostaną tyle samo. Ty miałeś szczęście spotkać Boga wcześniej. Masz spokojne życie, bo wiesz, że otrzymasz swoją zapłatę. Nawróceni później żyli w lęku przed kończącym się dniem i widmem głodnej nocy śmierci. Nie ma im czego zazdrościć.