Wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę
Święty Paweł pisząc te słowa miał na myśli swoją pozycję w światku wiary Żydów: ze względu gorliwość w wypełnianiu prawa miał prawo uważać się za jednego z pobożniejszych. Z tego powodu w tym światku ważniejszego od wielu innych. Ale gdy poznał Chrystusa zrozumiał, że to nic nie znaczyło. Że Bogu podobać się może tylko ten, kto wierzy Chrystusowi.
Patrzę na ten świat i zastanawiam się, co dla mnie jest w tym życiu sukcesem. Kariera? Znaczenie? Pieniądze? Powodzenie? Bycie sytym wszelkiego materialnego dobra? Przecież z perspektywy wieczności nie jest to warte więcej niż opakowania. Szybko wylądują na śmietniku. Tylko Chrystus daje autentyczne dobra. To prawdziwy skarb.
Z nauczania Jana Pawła II
U korzeni wszelkiej przemocy skierowanej przeciw bliźniemu leży ustępstwo na rzecz „logiki” Złego, to znaczy tego, który „od początku był zabójcą”, jak przypomina nam apostoł Jan: „Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata”. Tak więc zabójstwo brata od zarania historii jest smutnym świadectwem tego, z jak przerażającą szybkością szerzy się zło: do buntu człowieka przeciw Bogu w rajskim ogrodzie, dołącza się śmiertelna walka człowieka przeciw człowiekowi (Evangelium vitae 8).