Modlitwa dnia

Oto kształt naszej modlitwy; oto wzór, zgodnie z którym będziemy poruszać się w obrębie Bożego życia Trójcy.

To, co rubryki nazywają teraz modlitwą dnia, wcześniej nazywano kolektą. Być może termin ten wydaje się obecnie dziwny, jednak w pewien sposób pomaga nam dobrze zrozumieć, co się dzieje w tym momencie. Kapłan z powagą zachęca ludzi: „Módlmy się”. Oczywiście, modlimy się od pierwszych chwil Mszy. Zachęta ta oznacza więc zmianę poziomu, modlitwę o innym rodzaju skupienia. Po krótkim milczeniu kapłan z rozłożonymi rękami odmawia modlitwę, której wymowa polega tym, że niczym kolekcję zbiera ona w kilku krótkich linijkach wszystkie wątki, które przewinęły się do tej pory, oraz wszystkie wątki i nitki naszych licznych indywidualnych rozmyślań, które na początku naszej modlitwy przychodzą z różnych stron i błądzą w wielu kierunkach. Kolekta więc skutecznie łączy nas w takiej samej, zwięźle sformułowanej przemowie do Boga Ojca.

Modlitwa skierowana jest do Niego i zbudowana zawsze wedle identycznego wzoru, stosującego się do pradawnego zwyczaju. Pomaga stać się uważnym i bacznie nasłuchiwać tego wzoru. Najpierw zwraca się do Boga przy użyciu jednego lub kilku spośród jego licznych tytułów. A zatem: „Wszechmogący Wieczny Boże”, lub podobnie. Następnie wspominamy przed Bogiem, czego On dokonał – z pewnością nie dlatego, że Bóg zapomniał, ale dlatego że wspominanie stanowi od czasów biblijnych fundamentalną formę modlitwy. W ten sposób uznajemy to, co uczynił On ze względu na nas. Potem opierając się na tym, co wspominamy, prosimy o coś w teraźniejszości, dla nas i dla całego Kościoła, i świata, który gromadzi się na naszym świętym zgromadzeniu. Kiedy wspominamy, co Bóg uczynił w przeszłości, mamy odwagę i powody, by żywić nadzieję na to, o co prosimy w teraźniejszości. Jeśli jest to święto, wspominamy przed Bogiem w modlitwie jakieś konkretne zbawcze wydarzenie, które jest przedmiotem tego święta. Coś podobnego dzieje się w czasie cykli świątecznych roku liturgicznego. W niedziele zwykłe wspomina się zbawcze działanie Boga ujęte bardziej ogólnie. Zawsze jednak podstawą próśb jest jakieś wydarzenie.

W ostatnim zwrocie tego schematu modlitwy o wszystko, o co prosimy Ojca, prosimy „przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków”. Znowu odwołujemy się do potrójnego imienia Boga, lecz wydarza się tu nieco więcej niż przy znaku krzyża świętego, kiedy te imiona po prostu występują jedno obok drugiego: Ojciec, Syn i Duch Święty. W układzie modlitwy dnia mamy do czynienia z takim kształtem czy wzorem modlitwy, który wystąpi we wszystkich modlitwach w czasie Mszy. Wszystkie modlitwy zwracają się do Boga Ojca, przez Syna, w Duchu Świętym. Oto kształt naszej modlitwy; oto wzór, zgodnie z którym będziemy poruszać się w obrębie Bożego życia Trójcy. Modlitwie tej wszyscy ludzie przytakują: „Amen”. Tak jak wyjaśniałem wcześniej, wymówimy jeszcze to słowo wiele razy. Za każdym z nich nasze serca, umysły i ciała powinny podążać za słowem, które brzmi z naszych ust. Mówimy „amen” temu, że zgromadziliśmy się w jedno, aby zwracać się do Ojca, przez Syna, w Duchu Świętym.

Fragment książki „Co się wydarza podczas Mszy”

Jeremy Driscoll OSB (ur. 1951) jest benedyktynem, cenionym liturgistą, znawcą patrystyki, tłumaczem dzieł Ojców Kościoła i autorem wielu publikacji teologicznych. Jest także poetą oraz miłośnikiem i znawcą poezji Miłosza. Wykłada teologię w opactwie Mount Angel w stanie Oregon oraz w Kolegium Św. Anzelma w Rzymie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...