Refleksja na dziś

27.10.2014

Więcej niż nie grzesz

Chrześcijanin, to… Ktoś, kto wypełnia przykazania? Ktoś, kto żyje poprawnie? Ktoś, kto nie zabija, nie cudzołoży, nie kradnie? Czasem można odnieść wrażenie, że w chrześcijaństwie chodzi o moralności i przestrzeganie zakazów. Tymczasem to nawet nie jest minimum.

Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze – pisze św. Paweł.

A to wszystko? Przykazania? Nieważne? To już można robić wszystko, byle by „kochać”??? Spokojnie…

O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne.

Nie zabijać, nie cudzołożyć, nie kraść to zbyt mało. Trzeba pokochać jasność. Pokochać dobro. Tak bardzo, by o tym, co złe, nawet nie wspominać – bo i po co? By faktycznie nie miało dla nas wartości. By temu, kto ciągle tkwi w ciemności, nie tylko tego nie zazdrościć, ale współczuć, że jeszcze nie poznał Dobra.

Niegdyś byliśmy ciemnością, lecz teraz jesteśmy światłością w Panu. Mamy Jego samego. To jest najważniejsze.

Reklama

Reklama

Autopromocja