Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Patrzę na obietnicę daną wdowie z Sarepty. Miała – jak sama powiedziała – garść mąki i trochę oliwy. Cóż... zapas na czarną godzinę to to nie jest.
Jak długo będziecie się chwiać na obie strony? Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Bądźcie zimni lub gorący...
Nie takiej sprawiedliwości pragnie Bóg, ale tej, która była od początku. Jego sprawiedliwości...
Jego słowa są jak błysk wiary, że cud, który dokonał się przez ręce Elizeusza może się powtórzyć. Czemuż by nie?
Na początku jest odrobina, która ma moc przemienić wszystko.
Nadzieja mieszająca się z pewnością. Nadzieja zdeterminowana, uparta, pełna ufności. Dziecięca nadzieja, że nie może być inaczej...
Bóg jest wart, by oddać mu całe życie. W istocie, to i tak zbyt mało. Ale wystarczy.
Możemy sobie życie pozawiązywać w sposób pozornie nie do rozwikłania. Ale dla Niego nie ma sytuacji nie do rozwikłania.
Niemożliwe, żeby Bóg nakazał mu coś takiego powiedzieć! Wszystko będzie dobrze, Bóg nam to zagwarantował!
Każdego dnia staję przed wyborem między tym, co dobre i sprawiedliwe, a tym co wygodne. Co dziś wybiorę?
Cóż może zrobić mi człowiek, gdy po mojej stronie Wszechmogący?