Spojrzał, uczynił mi, okazał moc, rozproszył zarozumiałych, panujących usunął, wywyższył uniżonych...
To już się stało. I co my zrobimy z tym faktem, co zrobimy wobec tajemnicy narodzenia Boga?
Nigdy nie wiem, jakie plany ma Bóg wobec mnie, gdy stawia mnie w trudnej bądź dziwnej sytuacji.
Dla jednych Bóg jest siwym staruszkiem, który patrzy gdzieś za daleka na ziemię, dla innych złowrogim stróżem prawa. Jeszcze inni widzą w Bogu miłosiernego Ojca.
Faryzeuszom wydawało się może, że przez lata, dzięki wiedzy pokoleń i tradycji pojęli Boga. Niezwykle trudno w tym momencie uwierzyć, że Bóg jest inny. I tak łatwo Go przegapić…
Gdybym była czujna jak celnik Lewi, usłyszałabym Jego delikatne: „pójdź za Mną”, mimo wielu trosk, codziennych wyzwań i obowiązków
Bóg mówi nam, że jest najważniejszy, że miłować Go ze wszystkich sił i miłować bliźniego to zadania dla nas.
Jesteśmy ślepi, bo szukamy Boga naszych wyobrażeń, a nie Boga prawdziwego
Jezus nie głosił jakiś moralnych wartości ale wyjaśniał swoim życiem, słowami, jak Bóg przemienia ludzkie życie.
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...