#EwangeliarzOP ll 16 sierpnia 2020 ll Mt 15, 21-28
Milczenie staje się swego rodzaju dziękczynną modlitwą za drugiego człowieka – i za swoje własne życie.
Ile razy wołanie o Boga rozbija się o czysto ludzkie patrzenie? Ile razy sam nie rozumiem swoich prawdziwych potrzeb?
Każdy, kto myśli na poważnie o rozwoju jakiejkolwiek relacji musi budować most ze słów – swoich i drugiej strony. A co z milczeniem?
Na pustyni wiele rzeczy jest zbędnych, a przechowywanie ich z uporem w plecaku stanowi dodatkową uciążliwość, często uniemożliwiając dalszą drogę.
Sześć propozycji niedzielnej homilii. Również do osobistej refleksji nad czytaniami mszalnymi.
Czy moją motywacją nie jest chęć zwracania uwagi na słabości innych, wytykanie ich tylko po to, by poczuć się lepszą od nich?
Myślę o rzeczach, które mi się w tym tygodniu przytrafiły. Bóg jest tego wszystkiego istotnym uczestnikiem – jako Stwórca, Nauczyciel, Władca.
Czasem nie potrzeba słów, by się modlić, wystarczy stanąć w milczeniu i trwać w obecności miłującej mnie Miłości. Wystarczy oddać Mu to, co mnie przerasta
Człowiek ze swojej istoty jest odpowiedzią na Boże wezwanie. Tak widzi go Biblia.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.