Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Każdy, kto myśli na poważnie o rozwoju jakiejkolwiek relacji musi budować most ze słów – swoich i drugiej strony. A co z milczeniem?
„Milcz, gdy do mnie mówisz.” Z pozoru takie zdanie wydaje się być tylko przypadkowym zlepkiem słów. Milczenie, które mówi? Owszem, znamy niekiedy sytuacje, w którym milczenie stanowi krzyk – sprzeciwu, rozpaczy, niezgody. Ale milczenie, które jest dialogiem, spotkaniem?
Wbrew pozorom – właśnie tak! Tylko w milczeniu może dokonać się prawdziwe spotkanie – i to zarówno z Bogiem, jak i z drugim człowiekiem. Oczywiście, nie chodzi tutaj o niekiedy wydumaną regułę, że rozumiemy się bez słów – tak żyć się nie da. Każdy, kto myśli na poważnie o rozwoju jakiejkolwiek relacji musi budować most ze słów – swoich i drugiej strony. A co z milczeniem?
Milczenie, które buduje, to nie tylko kwestia słów, ale również serca. Kiedy nie stać mnie już na żadne słowo; mało tego – kiedy nie wychodzi mi żadna myśl uczucie, nawet nie stać mnie na jakikolwiek odruch ciepła wobec Innego/innego. Kiedy aż boli mnie to „nic”, a wciąż staram się być blisko – właśnie to jest prawdziwa, najgłębsza relacja. Nie tylko jestem przy Tobie (bo sam nawet w pustce nie wiem, czy jestem). Jedynie (i aż) chcę przy Tobie być…
Serce i język ani drgnie. Właśnie wtedy miłość rośnie najbardziej…
A Ty? Doświadczyłaś/doświadczyłeś już takiej relacji – z Bogiem i z drugim człowiekiem?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |