Niech nikt nie wymawia imienia „Bóg” – ot tak sobie, jak każde inne słowo. Nie chcę wypowiadać tego imienia za często. Chcę, aby było we mnie.
Kościół to wielki, olbrzymi ruch. Kościół nie pozwala usiedzieć na miejscu, dlatego duch apostolski to duch wszelkiego ruchu. „Święć się imię Twoje!”. Tak woła Kościół powszechny…
Tajemniczą siłą władania w królestwie Bożym jest pokora. Bo to jest królestwo cichego Króla, który powiedział o sobie: „Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca”.
Wyrażając tę prośbę, uznajemy przede wszystkim prymat Boga: gdzie Jego nie ma, nic nie może być dobre. Gdzie nie widzi się Boga, tam ginie człowiek i ginie świat.
To prośba o sławę. Tyle że nie moją, a Boga. Słowa „święć się imię Twoje” można rozwinąć tak: „Boże, bądź Bogiem mojego życia! Chcę tak żyć, by to Twoje imię, a nie moje, było na ustach wszystkich”.
Kto mógłby uświęcić Boga, skoro to On sam uświęca?
W naszym języku funkcjonują takie zbitki słowne jak „ łatwy” czy „ciężki” chleb, albo „wyjechać za chlebem” do pracy za granicę.
Z piekarzem Tadeuszem Bączkowiczem, rozmawia Jola Kubik
Mam kompleks głodnego dziecka i wcale się tego nie wstydzę. Z tego kompleksu zrodził się zamysł stworzenia pomnika prostej kromce chleba.
Chleb symbolizuje to,co potrzebne do życia. „Daj nam chleba” – wołamy jak dzieci. „Naszego”, czyli prosimy o chleb takżedla innych. „Dzisiaj” – bo jesteśmy pielgrzymami do innego życia. Pragniemy Chleba o smaku wieczności.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.