Chleb, wino i co jeszcze? Tych parę groszy? Bóg chce więcej. Całego mojego życia.
Po znaku krzyża jest powitanie. Ono wyjaśnia wszystko.
Wiara to modlitwa? Wiara to moralne zasady? Niezupełnie. U jej podstaw leżą zbawcze wydarzenia. Te, które już się stały i to, które nastąpi kiedyś.
Cóż to za Bóg, który domaga się, by ciągle Go chwalić? Wyśpiewanie chwały Bogu jest jedną z pierwszych czynności podczas każdej Eucharystii.
Świętość bywa kojarzona z mimozowatą bezgrzesznością. A to coś znacznie więcej.
Ciało Chrystusa! Tak, wierzę. Amen. Tylko tyle. A jednak w prostocie tej chwili mieści się bogactwo wielkich dogmatycznych traktatów i opasłe tomy zapisane przez teologów duchowości.
Nie ulega wątpliwości: do tej chwili zmierzało wszystko, co było podczas Mszy wcześniej. Wszystko co będzie później, z tej tajemnicy będzie czerpało.
Grzech to moja prywatna sprawa? Niezupełnie. Najbardziej ukryty zawsze przecież ma wymiar społeczny. Najważniejsze jednak, bym nie zgrywał świętoszka.
Efez, Smyrna, Pergamon...
Kto nie chciałby być członkiem doborowego towarzystwa? Chrześcijanin jest. Najlepszego.
Jest Nauczyciel, który ma receptę na ludzkie bolączki, gorączkę konsumpcyjną. On potrafi wskazać kierunek poszukiwań odpowiedzi...