Pięć propozycji niedzielnej homilii. Również do osobistej refleksji nad czytaniami niedzieli.
Duchowych poszukiwań ciąg dalszy: co lub kogo określimy jako sens naszego życia.
Sens może mieć tylko to, co da się przenieść przez próg śmierci.
Sprowadzenie sensu życia tylko do pełnego brzucha i przeżywania nieustannych przyjemności jest tak naprawdę zabijaniem w sobie człowieczeństwa.
Czy ktoś, kto życie zasadami Ewangelii traktuje jak niewole i zazdrości niewierzącym, że mogą spokojnie grzeszyć nadaje się do nieba?
W blasku wiary życie nabiera innego sensu, smaku.
To wszystko, co wydarzyło się w życiu Józefa i jego Małżonki i w życiu tych, którzy ich poprzedzili miało sens. Ludzkie decyzje tego sensu nie przekreśliły.
Sensem Adwentu jest oczekiwanie na Zbawiciela. Pobożne, radosne i, dodajmy, konkretne. Nie chodzi o czekanie z założonymi rękami.
Żyjemy w świecie coraz większych sprzeczności i absurdów, gdzie człowiek zapatrzony w siebie zagubił istotę, sens i nadzieję życia.
Ich śmierć wydaje się kompletnie bezsensowna. Na szczęście dla Boga niczyje życie nie jest bez sensu.
Przecież słabi jesteśmy.