Z biednymi trzeba się dzielić. Zwłaszcza chyba z biednymi duchem.
Dyrektor, prezes, kawaler orderu, doktor... A może: przyjaciel Boga?
#EwangeliarzOP | 24 lipca 2018 | (Mt 12, 46-50)
Jestem wierzący, więc Pan Bóg powinien mi coś za to dać – myśli niejeden mało rozumiejący sprawy duchowe chrześcijanin. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: to my dzień i noc powinniśmy dziękować za wyróżnienie.
Pasterze pilnujący trzód. Cóż, drogimi perfumami na pewno nie pachnieli.
DODANE 22.09.2011 00:15 załącznik
Gerard Pautret zbudował makietę opactwa i współczesnego miasteczka. Wyróżnił te części, które zostały zburzone w czasie rewolucji francuskiej »
Kim był, że spotkało go to wyróżnienie? Dlaczego akurat jego Jezus wybrał na swojego Apostoła? Nie znam odpowiedzi na te pytania.
Czego oczekuję od drugiego człowieka? Zrozumienia, miłości, przyjaźni, zainteresowania sobą, wyróżnienia, jedyności, zachwytu? Bo jeśli tak, to zawsze odczuwać będę niedosyt
Jezus i do mnie każdego dnia wypowiada swoje „pójdź za Mną”. Czy czuję się wyróżniona, jak Mateusz? Wystarczy wstać i pójść za Nim...
Gdzie szukamy chwały, gdzie czujemy się wyróżnieni i uprzywilejowani? Trzeba nam widzieć taką świętą przestrzeń w liturgii, w tym, czego doświadczaliśmy już tyle razy.
Ubodzy mają w zasadzie niewiele do powiedzenia słowami. Przemawiają natomiast w sposób bezkompromisowy mocą swoich czynów.