Z pełnym szacunkiem
Rząd sklepów z dewocjonaliami szczelnie wypełniał obie strony ulicy. Figurki, obrazki, różańce, łańcuszki. Szedłem niespiesznie z mieszanymi uczuciami obserwując ten religijny biznes. Nagle wiszący na krzyżu, umęczony Pan Jezus wyraźnie na mnie mrugnął. Zdawało mi się?