Jest to fragment dokumentu "Interpretacja Biblii w Kościele", ogłoszonego przez Papieską Komisję Biblijną 23 kwietnia 1993 roku.
Systematyczna modlitwa, wierność niedzielnej Mszy świętej, codzienna lektura Biblii, pokój serca – to już blisko, czy jeszcze daleko?
Dobra, o których mówi Biblia, są dostępne dla nas. Otwarta świątynia w niebie, apokaliptyczna walka, Syn, w którym wszystko ma istnienie...
Palce biegnące po zapisanej alfabetem Braille’a Biblii, głos zapowiadający narodowi kroczącemu w ciemności dzień, w którym ujrzy światło, i twarz...
Nie wystarczy znać Biblię, co jest bardzo ważne, trzeba czegoś więcej. Trzeba umieć słuchać Boga, który mówi do człowieka i porusza jego serce.
Pełne kościoły, kolejki do spowiedzi, sami sobie wydajemy się pobożniejsi i w ogóle – nawet pokazują nas w telewizji... Tylko Biblia jakby nie nadążała za tym.
Miłość Boga bywa porównywana w Biblii także do miłości matczynej: „Jak kogoś pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę” (Iz 66,13).
W Krakowie odbędzie się spotkanie, poświęcone tematowi kierownictwa duchownego w Biblii, w życiu codziennym, oraz w jaki sposób realizowało się ono w posłudze Ojca Pio.
Dosłownie i w przenośni zasypiać z głową na Biblii i Katechizmie. Bez obawy o przejedzenie uczynić Słowo czymś więcej niż chleb powszedni.
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.