Człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie, wymyślić takiego Boga, który nieustająco jest gotowy przebaczać.
Zamknąć oczy i wyobrazić sobie wiosnę – gałęzie nabierające soków, młode liście, tę zieleń świeżą, zapach.
Bóg nie będzie nas rozliczał z wyobrażeń o naszej wielkości, ale w prawdzie o naszej miłości.
Jest piękno, jakiego człowiek nawet się nie domyśla. Nie jest w stanie go sobie wyobrazić i opisać.
Bóg jest większy od naszych wrogów, od ludzkich kalkulacji i przygotowuje nam przyszłość wspanialszą niż można sobie wyobrazić.
Łatwo wyobrazić sobie jak mogła wyglądać rozmowa Ananiasza z Szawłem gdyby ten nie okazał się posłuszny natchnieniu Ducha Świętego...
Spróbujmy porzucić nasze wyobrażenia o wierze i w kilku spotkaniach przejść tę sama drogę, jaką idzie kandydat do chrztu.
Cztery Niedziele mają nam pozwolić wyobrazić sobie owe 4000 lat, przez jakie praojcowie nasi czekali na Mesjasza.
Trudno wyobrazić sobie Niepokalaną z brzuchem, oznaczającym ciążę. A jednak, pośród imion nadanych Matce Jezusa, jest i ten – Matka Boska Brzemienna.
Jest w nas pragnienie dobra, chęć pełnienia dobrych uczynków. Czy jednak to prawda o nas, czy tylko nasze wyobrażenie, oczekiwanie względem nas samych, pokaże cierpienie.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...