Warto ciągle wracać do sedna. Nie zatrzymywać się na atmosferze, blichtrze, prezentach czy kultywowaniu tradycji.
Każda nauka ma swój początek w rodzinie, a dziecko uczy się przede wszystkim przez obserwację. Podpatruje i naśladuje nasze zachowania przy różnych okazjach, na spacerze, zakupach, w czasie spotkań towarzyskich.
Kim dla faryzeuszy był Bóg, skoro Go nie szukali, nie słuchali tego, co do nich mówił?
Uczucia są jak plewy na wietrze. Wola słabnie. Miłość potrzebuje spoiwa. Będzie szczęśliwy „kto boi się Pana”.
Dopadają nas demony. Dopada nas własna słabość. To dobry moment, by przyjrzeć się doświadczeniu Ojców.
Dz 4,32-35 Ps 118 1 J 5,1-6 J 20,19-31
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Garść uwag do czytań na VIII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Przez chrzest, który jest zanurzeniem w męce, śmierci, zmartwychwstaniu Chrystusa, jesteśmy uzdolnieni do miłowania w wymiarze krzyża.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...