Co takiego uczynił człowiek, że balsam krwi i wody spływa z głowy, na oczy, uszy, brodę, prosto do serca?
Przypomina mi się zasłyszana jeszcze w dzieciństwie historia. Czasy były twarde, propaganda komunistyczna była perfidnym terrorem. Syn dyrektora szkoły zaszedł kiedyś do kolegi. W domu owego kolegi obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dwunastoletni chłopak zdumiony patrzy i całkiem szczerze pyta: “Co to za pan z brodą?”
Święty Mikołaj był biskupem Myry w Azji Mniejszej. Czemu zatem dzieciom mówi się, że mieszka w Laponii i jeździ saniami ciągniętymi przez renifery? Ano dlatego, że znana wszystkim postać zażywnego starca w czerwonych szatach i z białą brodą jest tworem wyobraźni dwóch pisarzy z Nowego Jorku oraz speców od reklamy Coca-Coli.
Uczeni badający Całun doliczyli się śladów około 600 ran zadanych owiniętemu nim mężczyźnie. Najpierw był bity, o czym świadczą krwawe wybroczyny i opuchnięcia. Na lewym łuku brwiowym można zauważyć przecięcie skóry długości 6 cm, podobna rana długości 3 cm widnieje na prawym policzku. Osoba ta miała pękniętą kość nosową i opuchniętą górną wargę. Widać także, że wyrywano jej włosy z brody.
Kpł 13, 1-2. 45-46 Ps 32 1 Kor 10,31-11,1 Mk 1,40-45
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Iz 50,4-7 Ps 22 Flp 2,6-11 Mk 14,1-15,47
V Niedziela Wielkiego Postu
Niedziela Palmowa
I wynik tej wojny już się nie zmieni.