Co takiego uczynił człowiek, że balsam krwi i wody spływa z głowy, na oczy, uszy, brodę, prosto do serca?
Znów trzeba zacząć od pytajnika. W kontekście purpury i korony z cierni, belki i gwoździ, wrzasku gawiedzi i pośpiechu żołnierzy – balsam? Hizop, gąbka octem nasączona, to i owszem. A może wonności, jakimi niewiasty namaściły martwe ciało? Też chyba nie, bo one balsam kupiły dla Niego, ale nie u Niego. Więc gdzie ten balsam pod krzyżem?
„Jest to jak olej, co spływa na brodę Aarona.” Balsam jak olej, sączący się z góry, na głowę, włosy, brodę, oczy… Dokąd? Po co?
„Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda.”
Krew i woda jak olej, co spływa na brodę Aarona. Świat zanurzony we krwi i wodzie odzyskuje życie. Krew i woda są jak żółć ryby na oczach Tobiasza. Jak oliwa i wino w rękach miłosiernego Samarytanina. Jak ślina na oczach ślepca.
Co takiego uczynił człowiek, że balsam krwi i wody spływa z głowy, na oczy, uszy, brodę, prosto do serca? Stanął pod krzyżem jako morderca Boga. To jedyna jego zasługa.
Krew i woda. Wypływająca spod progu świątyni rzeka balsamu. „Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Zanurz mnie w wodzie Twego miłosierdzia. „Bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione”. Obmyj mnie, a stanę się jak drzewo nad płynącą wodą. A będę rósł jak drzewo na brzegu potoku. Wydam liście niewiędnące, owoce niewyczerpane. Służyć będę za pokarm i lekarstwo.
Stań pod krzyżem. Nie uciekaj jak ów młodzieniec z Getsemani. Nie zamykaj drzwi na klucz z obawy. Wyjdź i stań. Nie musisz płakać jak Maria z Magdali, omdlewać jak słońce i gwiazdy, trząść się ze wzburzoną ziemią. Nie musisz nawet jak ów łotr skruszony wołać o zmiłowanie. Wystarczy, że przyjdziesz i staniesz. To jedyny sposób, by nabyć balsam, co daje przejrzenie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |