Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
„Koniec wieńczy dzieło”. Słowem kończącym starotestamentalną „księgę uwielbienia” jest «alleluja», nawiązujące do niebiańskiej liturgii Apokalipsy św. Jana.
Do świątyni przybył ten, kogo Święty chce uczynić swoją świątynią. Wyschła studnia przyszła do źródła wody żywej. Chromy do Uzdrowiciela.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Pamięta: zmagania z pytaniami, radość odkrywanej drogi, wybory zgodne z Jego wolą, porywy serca inspirowane Jego słowem, dotrzymane obietnice, radość służby, krzyż przyjęty z miłością
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Wszechmogący i miłosierny Boże, spraw, niech Duch Święty przybędzie...
To konkret. W przeciwieństwie do pustych słów.
Uczucia są jak plewy na wietrze. Wola słabnie. Miłość potrzebuje spoiwa. Będzie szczęśliwy „kto boi się Pana”.
Pielgrzym z Meszek jest typem, wzorem, obrazem wszystkich przychodzących na miejsce ustronne po to, by Bogu powierzyć swoją sprawę.