Nie zna dylematu: mniej czy więcej...
Gdy znaczenie słowa nie jest dokładnie określone, a w dodatku rzadko występuje ono w Piśmie świętym, istnieje niebezpieczeństwo rozminięcia się z jego sensem i znaczeniem. Tak właśnie jest z uprzejmością. Zaliczona przez świętego Pawła do owoców Ducha, pojawia się jeszcze w Księdze Przysłów. Jakby z wdziękiem i pokorą chciała schować się za innymi cnotami, dać im pierwszeństwo, być ich służebnicą. Pozostającą w ukryciu, lecz zawsze gotową do posług.
Bez niej radość staje się pustym chichotem; pokój studnią pełną lodu; cierpliwość drętwym zmaganiem się z czasem; dobroć zwiędłym kwiatem aktywizmu; wierność utrapieniem; łagodność przebiegłością węża; opanowanie sztuczką cyników. Jak przystało na dar Ducha, widać jej owoce, nie widać w działaniu. Gdy drzwi zamknie za sobą, domyślisz się jej wizyty.
Szanuje wielkich i małych, bogatych i biednych, uczonych i prostaczków, obcych i swoich, świętych i grzeszników. Nie zna dylematu: mniej czy więcej; jawnie czy dyskretnie; należy się czy nie; teraz czy później; docenią czy wzgardzą; odwzajemnią czy upokorzą; hojnie czy z umiarem. Wszak jest z Boga. Nie ma względu na osoby.
Z Abrahamem zastawia stół pod dębami Mamre. Z Dawidem tańczy przed Arką. Z Maryją biegnie do Elżbiety. Z jawnogrzesznicą łzami obmywa stopy. Z Nikodemem obmywa martwe Ciało. Jest jak czerwony dywan, po którym przechadza się łaska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |